Halo: Reach będzie jak mroczny Titanic
Marcus Lehto, dyrektor kreatywny Bungie na łamach EDGE (tych internetowych) udzielił kilku interesujących wypowiedzi na temat fabuły Halo: Reach. Gra ma być jak Titanic - od początku będziemy wiedzieli jak to wszystko się skończy, będzie też bardziej mroczna niż wcześniejsze odsłony serii, a to z uwagi na ciężar opowiadanej historii.
21.01.2010 | aktual.: 13.01.2016 16:11
Reach... nie ma na sobie tego ciężaru jakim jest konieczność kontynuowania historii jak w Halo 2 i 3. To było dla nas prawdziwe brzemię przy produkcji tych gier, czasem bowiem chcieliśmy coś zrobić, ale nie mogliśmy ponieważ fabuła na to nie pozwalała. Gra ma także w całkiem odmienny sposób opowiadać historię. Koniec z czymś, co Letho określił jako "wkraczam w kosmos i walczę z wieloma SI. Co chwilę gracz ma być też zaskakiwany czymś nowym.
Reach jest jak Titanic - od początku znamy zakończenie. Reach upadnie i w rezultacie 700 mln. ludzi umrze. To bardzo mroczna historia, naszym celem jest by gracz odczuł wysiłki Noble Team, czuł satysfakcję z tego, że kontynuują walkę i osiągną finalny akt, o którym była mowa. Muszę przyznać, że Halo z taką fatalistyczną fabułą brzmi ciekawie. Mam nadzieję, że obędzie się bez typowo amerykańskiego happy endu.
[via EDGE]