H.P. Lovecraft doczeka się kolejnej growej adaptacji. Kojarzycie At the Mountains of Madness?
Gra na podstawie znanego opowiadania jest na Steam Greenlight, a wkrótce nawiedzi także Kickstartera.
Jeden z najbardziej inspirujących pisarzy w historii zainspirował kolejnych twórców. Dwójka hiszpańskich deweloperów, Teresa Nogués i Mikel Villaverde, wzięła na warsztat opowiadanie Samotnika z Providence zatytułowane "W górach szaleństwa". Gra przeniesie nas do lat 30. XX wieku, pozwalając wcielić się w Williama Dyera - profesora z Uniwersytetu Miskatonic wyruszającego na wyprawę badawczą na Antarktydę w poszukiwaniu nieodkrytych przez człowieka skamielin i miejsc. Mamy jednak do czynienia z adaptacją Lovecrafta, na miejscu odkryjemy więc nie tyle skamieliny, co coś znacznie, znacznie żywszego. I upiornego.
Gra ma łączyć elementy horroru, survivalu i akcji. Niepokoić - nie w ten dobry, klimatyczny sposób - może obecność broni i tym samym walka z napotkanymi monstrami. Pamiętacie Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth z 2006 roku? Większość graczy uważała, że pierwszoosobowa przygodówka była absolutnie świetna... do momentu kiedy gracz zyskiwał broń. Możliwość nafaszerowania koszmarnych odmieńców ołowiem trochę redukowała duszną atmosferę gry. Głupio byłoby, gdyby nadchodzące At the Mountains of Madness spotkał podobny los.
Poza walką zajmiejmy się oczywiście odkrywaniem mrocznych zakamarków Antarktydy i próbą przetrwania - zadbamy o to, żeby nasz profesor nie zamarzł i miał co jeść, choć podejrzewam, że to akurat może być najmniejszym z jego zmartwień. Pojęcie o tym jak prezentuje się gra, uzyskacie oglądając poniższy zwiastun:
At the Mountains of Madness Beta Preview
Uczucie izolacji? Jest. Ciemne jaskinie? Są, nawet losowo generowane. Cthulhu? Tak, to najprawdopodobniej on, choć jeden z fanów zauważył, że Wielki Przedwieczny nie pojawia się osobiście w opowiadaniu. Drętwy dubbing? Obecny. Pingwi... zaraz, pingwiny?! Tak, będziemy strzelać do pingwinów. Nie jest to jednak fetysz hiszpańskiego duetu, tylko wierność pierwowzorowi - "W górach szaleństwa" opowiadało m.in. o krwiożerczych pingwinach. Twórcy będą chyba jednak musieli zrobić coś, żeby uczynić je bardziej... demonicznymi? Póki co nie napawają lękiem, tylko śmiechem.
Tak czy inaczej warto trzymać kciuki za ten projekt, bo niewątpliwie jest w nim potencjał. At the Mountains of Madness powstaje na Unreal Engine 4, znajduje się już na Steam Greenlight, a wkrótce trafi także na Kickstartera. H.P. Lovecraft zainspirował wiele gier (z ostatnich choćby Bloodborne'a), ale mało jest tytułów będących bezpośrednią wycieczką do stęchłych, przerażających wizji pisarza. Ostatnim większym projektem był zapowiedziany na początku 2014 roku Call of Cthulhu od Frogwares, twórców nadchodzącego Sherlock Holmes: The Devil's Daughter i innych przygodówek ze sławnym detektywem. Niestety, od czasu ogłoszenia o horrorze jest niezwykle cicho i możemy tylko liczyć na to, że ktoś tam nad nim ciągle pracuje - najlepiej w jakichś mrocznych podziemiach pełnych pajęczyn i tęgich umysłów.
Mimo dosyć skąpej liczby tytułów na podstawie twórczości Lovecrafta i tak trzeba przyznać, że jest to pewnie jeden z najczęściej adaptowanych pisarzy w branży gier. Osobiście wciąż dziwi mnie, że Stephen King nie doczekał się żadnej konkretnej growej adaptacji (nie, Alan Wake się nie liczy) i trzymam bardzo mocno kciuki za nowe tytuły w Świecie Dysku Pratchetta, którego agent zdradził mi rok temu, że "gry są częścią większego projektu negocjowanego obecnie z BBC". Za to fani Agathy Christie wkrótce będą mogli zagrać w The ABC Murders.
Wracając jednak do At the Mountains of Madness - czy wy też czujecie w nim ducha polskiego Kholata, który w zeszłym roku okazał się klimatycznym, świeżym dreszczowcem?
[źródło: Steam Greenlight, Only SP]
Patryk Fijałkowski