Guitar Hero 5 - oficjalna strona i szczegóły nowych trybów
Pierwsze informacje o trybie Party Play podawał już Emiel, ale teraz, dzięki serwisowi GameSpot wiemy już o nim nieco więcej. Okazuje się, że może on służyć bez problemów, jako "szafa grająca", gdy imprezowicze będą akurat mieli inne zajęcia. Możemy odpalić go bez żadnego instrumentu i dopiero, gdy jakiś kawałek wzbudzi w nas chęć wzięcia udziału w zabawie, nacisnąć odpowiedni przycisk by uaktywnić ścieżkę z nutami. Potwierdza się również informacja, że konfiguracja instrumentów, jakie mamy do dyspozycji nie gra roli. Gra pozwoli bawić się kilku gitarzystom na raz, oczywiście jeśli należycie do największych maniaków, to możecie również odegrać piosenkę korzystając z czterech zestawów perkusyjnych. Sąsiedzi na pewno będą zadowoleni z tej nowości.
Drugą ciekawą opcją jest tryb Rock Fest. Do 8 graczy może wziąć w nim udział w zabawie z zupełnie nowymi regułami. Jedną z możliwości jest tryb Momentum, w którym poziom trudności będzie się płynnie zmieniał, w zależności od tego, jak nam idzie. Pozostałe to znane z wyścigów Elimination, gdzie odpada najsłabszy; Perfectionist, w którym punkty zdobywamy w ustalonych fragmentach utworu; Do-or-Die - tu po kilku wpadkach dostajemy chwilkę na odsapnięcie; Streakers - punkty dostajemy za perfekcyjne zagranie przynajmniej 10 nutek.
Nowinki znajdziemy również w trybie kariery. GameSpot pisze o Band Moments, które oznaczają, że jeśli zespół będzie grał perfekcyjnie to zostanie nagrodzony specjalnymi efektami i potrojeniem licznika punktów. Miłym dodatkiem, choć znanym z konkurencyjnej serii, jest możliwość uratowania kolegi, któremu nie udało się dokończyć piosenki.
Do ujawnionych wcześniej zespołów możemy dodać jeszcze
- Band of Horses
- Blink-182
- Blur
- Bush
- Darkest Hour
- Iron Maiden
- KISS
- Wild Cherry
Oficjalna strona gry informuje, że Guitar Hero 5 pojawi się w sklepach 1 września. Nietrudno domyślić się, że chodzi o odebranie części klientów The Beatles: Rock Band, którego premiera planowana jest tydzień później.
