Nie wiadomo jeszcze jakie. Ale ja tam listę życzeń mam długą.
Trudno za Amigą nie tęsknić, co było widać choćby na Pixel Heaven - jej wyznawcy nie dość, że o niej pamiętają, to jeszcze intensywnie użytkują, a w miejsce połamanych joysticków sami tworzą nowe. Spuścizna po Amidze znajduje się w kilku parach rąk, m.in. Amiga Inc., Commodore USA czy Amiga Games Inc. Właśnie ta ostatnia firma, kupiona kilka tygodni temu przez Writers' Group Film Corp. za 0,5 miliona dolarów, ma prawa do ponad 300 amigowych klasyków.
I właśnie one mają wylądować w androidowym sklepie Google Play. Problem w tym, że nie wiadomo, co dokładnie Amiga Games Inc. ma w swoim portfolio. Amiga Inc. - czyli wzmiankowana przed chwilą inna firma o podobnej nazwie - zdążyła wydać wiele amigowych klasyków na Blackberry. Wśród nich m.in. Alien Breed, Superfrog, Speedball, Desert Strike, Turricany, Budokan czy Zool. W przystępnych cenach, 3-6 złotych.
Trudno powiedzieć, czy Amiga Games Inc. prawa do wymienionych tytułów dzieli, czy ma paletę innych. Gdybym miał puścić wodze wyobraźni i wskazać, które gry chętnie zobaczyłbym na komórkach i tabletach - bez zastanawiania się, gdzie aktualnie znajdują się prawa autorskie do nich - wskazałbym Cannon Fodder, Eye of the Beholder, Lotusa, point'n'clickowe Indiany Jonesy... i dla zabawy Rodland, chciałbym znów usłyszeć muzyczkę, która przez 20 lat wyparowała mi z głowy.
Sensible World of Soccer? A niby jak miałbym tam sterować?
[Źródło: Polygon]
Marcin Kosman
