Gry wideo na telewizorze OLED - nowa jakość czy nowy chwyt marketingowy?
Sprawdzamy na zeszłorocznym modelu LG OLED55B6J.
W styczniu pisałem na Polygamii, że w tym roku w końcu coś się ruszy w temacie telewizorów OLED. Dotąd był to sektor właściwie zmonopolizowany przez LG. Tegoroczne telewizory OLED konkurencji w dużej mierze składają się z komponentów LG, o przełamaniu monopolu Koreańczyków nie ma więc mowy. Nawet mimo to rynek po trzech latach od pojawienia się pierwszych tego typu modeli wreszcie drgnął, kolejne firmy powoli sięgają po tę technologię. Dlaczego jest to takie ważne?Z dosyć prostego powodu - jakości generowanego obrazu. Telewizory LCD (LED, QLED czy jakkolwiek je sobie nazwiemy) miewają problemy z odwzorowaniem czerni. To, co powinno być czarne, wciąż na nich świeci. Krawędziowe podświetlanie, sektorowe wygaszanie, kropki kwantowe i szereg innych technologii pozwalają uzyskać ciekawe efekty (szczególnie na topowych panelach Sony, Samsunga czy Panasonic), sporo zależy tu jednak od widocznego na ekranie obrazu. Gwieździste niebo na LCD będzie pełne jasnych punktów i rozchodzących się od nich równie jasnych smug/łun, podczas gdy na panelu OLED obraz będzie bliski rzeczywistości. A jakby tego było mało, przestrzeń kosmiczna z takich "Gwiezdnych wojen" będzie się dosłownie zlewała z poziomymi czarnymi pasami na ekranie. Domowy seans przy pogaszonych światłach, w warunkach kinowych, sprawia, że nie widać gdzie kończy się ekran, a zaczyna ramka telewizora i ściana.Skąd taki efekt? W panelu OLED kontrolowane jest światło pojedynczych pikseli, a jak coś ma być zupełnie czarne, to konkretne piksele się po prostu wyłączają, wyglądając jak odłączony od prądu ekran. Między technologią LCD a OLED jest więc zasadnicza różnica konstrukcyjna, która, moim zdaniem, diametralnie zmienia odbiór obrazu, a co za tym idzie, gier wideo.
Testując na jesień 2016 Xboksa One S i PS4 Pro korzystałem ze świetnego pod względem cena/jakość panelu Samsunga KS7500. Rozdzielczość 4K w połączeniu z HDR-em i szeroką paletą barw była czymś, o czym ciężko było mi zapomnieć po powrocie do mojej Bravii Full HD sprzed pięciu lat. Już przy testach odświeżonych konsol podkreślałem jednak, że wyższa rozdzielczość bywa przyjemna, ale nie jest decydująca w odbiorze obrazu Ultra HD - o wiele większe wrażenie robi HDR i szeroka paleta barw, dzięki czemu kolory są żywsze niż na ekranach starej generacji. Teraz, po kilkutygodniowym użytkowaniu LG OLED55B6J, do tych dwóch elementów dodałbym jeszcze czerń, i co za tym idzie, kontrast.Naprawdę czarna czerń jest rzeczą, której na co dzień się nie ma (no, może na PS Vicie) i dlatego też się raczej się za nią nie tęskni. Wystarczy jednak włączyć w takich warunkach znaną z LCD grę, żeby doświadczyć nowej jakości. Traf chciał, że OLED od LG wjechał do mnie dwa dni po skończeniu Resident Evil 7. Doskonale pamiętając jak prezentowała się gra Capcomu na LCD włączyłem ją na OLED-zie i zaniemówiłem. Domostwo Bakerów nabrało zupełnie nowej głębi, kolorów i szczegółowości. Nie bez znaczenia jest tu też dający po oczach HDR. Scena, w której z sufitu zwisa migająca świetlówka - na LCD po prostu ją minąłem, na OLED-dzie z HDR-em stałem dobre kilkanaście sekund obserwując po prostu migoczące na ścianach cienie, oślepiające światło lampy i wszystkie towarzyszące temu efekty. A warto tu dodać, że na rynku są telewizory z lepszym efektem HDR, który w laboratoryjnych testach jeszcze bardziej daje po oczach, znacznie przewyższając 1000 tzw. nitów. Ale co z tego, skoro czerń też tam lekko świeci i finalnie nie uzyskuje się aż takiego kontrastu?Resident Evil 7 wspiera na PS4 Pro wyższą rozdzielczość i HDR, jest to więc wymarzona do tego typu testów gra. Na LG OLED55B6J i PS4 Pro recenzowałem też Horizon: Zero Dawn, możecie więc sobie wyobrazić moją minę, gdy TAKĄ oprawę zobaczyłem na TAKIM ekranie. Co jednak ciekawe, równie atrakcyjnie wypadają też pozycje z Xboksa One S, które wcale nie działają w wyższych niż Full HD rozdzielczościach.
Forza Horizon 3 i Gears of War 4 to kolejne gry, którymi bawiłem się na jesień na LCD Samsunga, a teraz na ekranie OLED. I o ile w Forzie efekt wydaje się podobny, tak w Gearsach, z racji raczej ciemnej stylistyki gry, znów na prowadzenie wysuwa się OLED. Po odświeżeniu sobie poziomu z burzą energetyczną po zmroku przestałem się dziwić, że Microsoft w zeszłym roku mocno promował swoją nową konsolę właśnie w połączeniu z tym ekranem. Oglądane na jego 55-calowej wersji gry Full HD zupełnie nie rażą, wciąż zachwycając szczegółowością obrazu.Najciekawsze jest jednak to, że na OLED atrakcyjności nabierają nawet starsze gry, które zupełnie nie wykorzystują dobrodziejstw Ultra HD. Batman: Arkham Knight, Bloodborne, dwuwymiarowy Hollow Knight. Wszystkie te tytuły łączy dominujący na ekranie mrok, który w praktyce wypada po prostu obłędnie. I fakt, że na ekranie 4k gramy tylko w obraz Full HD, nawet bez HDR jak w Gearsach czy Forzie, zupełnie nie ma tu znaczenia.Piszemy o zeszłorocznych telewizorach OLED LG. Drogich, ale wciąż nie z najwyższej półki. Na tej znajduje się cieniutki LG SIGNATURE OLED W7 z 2017 roku, którego można dosłownie przykleić do ściany. Cała elektronika znajduje się natomiast w dedykowanym soundbarze. Mówimy tu o zabawkach kosztujących dziesiątki tysięcy złotych (34 999 zł za 65", mniejszych nie ma, są tylko większe i jeszcze droższe), ale warto wiedzieć, w którą stronę zmierza branża. Nowiutki OLED B7 w wersji 55", następca opisywanego w artykule B6J, kosztuje natomiast 12 999 zł. O rok starszy brat to w tej chwili wydatek rzędu 9 tys. zł. W dniu premiery na wiosnę 2016 roku kosztował 16 tys., jak widać ceny na rynku OLED są straszne, ale też strasznie szybko się zmieniają.Ekran idealny? Bliski ideału. Największym mankamentem LG OLED55B6J był dla mnie fakt, że jest on stosunkowo ciemny. Absolutna czerń robi wrażenie, ale za ciemne półcienie/przejścia już nie. I o ile na konsoli można sobie z tym szybko poradzić za pomocą stosownego suwaka w opcjach każdej gry (czerń na tym nie traci), tak na Netfliksie miałem już problem, zwłaszcza w jasny dzień, w warunkach dalekich od kinowych. Mając taki ekran warto pomyśleć o profesjonalnej kalibracji, ponoć rozwiązuje to część problemów i nie najlepsze domyślne tryby wyświetlania obrazu. Największym problemem telewizorów OLED jest jednak ich cena.Opisywany tu LG OLED55B6J w dniu swojej premiery na wiosnę 2016 kosztował kilkanaście tysięcy złotych. Dziś jest to wydatek rzędu 9 tysięcy, większe przekątne to już znów pięciocyfrowe sumy, nie wspominając już o najnowszych, tegorocznych modelach, które można dosłownie nakleić na ścianę. Nawet dla stosunkowo dobrze sytuowanych graczy wciąż jest to zaporowa kwota, która dotąd łączona była raczej z kupowaniem samochodów, a nie telewizorów. Przewrotne jest jednak to, że OLED-y (wreszcie!) zaczynają tanieć, podczas gdy ceny nowych telewizorów LCD powoli idą w górę.Samsung ze swoimi przystępnymi ekranami SUHD od roku uchodził za idealny wybór dla graczy rządnych jakości Ultra HD. Dziś ich nowe ekrany z linii QLED zbliżają się do cenowej półki zeszłorocznych OLED-ów 4K od LG. A trzeba też pamiętać o starszych OLED-ach Full HD! Te kosztują około 5 tys. zł, nie mają matrycy 4K (co jeszcze można przeboleć), niestety nie mają też HDR-a i szerokiej palety barw, co już boli troszkę bardziej. Puszczony na takim ekranie obraz, z gry czy filmu, w jego natywnej rozdzielczości z Blu-raya, wciąż daje jednak porażające efekty.Przeczytaj także: PS4 Pro - test. Bezprecedensowa, bezkonkurencyjna czy... bezsensowna?Przeczytaj także: Gears of War 4 i Forza Horizon 3 na ekranie 4K z HDR-em, czyli sprawdzamy możliwości Xboksa One SPiszę o niuansach między LCD a OLED-ami 4K, różnicami w postrzeganiu HDR, a założę się, że sporo z was wciąż gra na telewizorach kupionych przed laty, na początku panowania Xboksa 360 i PS3. Na oko wiele się przecież nie zmieniło - Xbox One i PS4 w znanej od lat rozdzielczości 1080p w pełni pokażą swoją moc, ale ekrany LCD Full HD też bywają różne, kolosalnie wpływając na odbiór grafiki w grach. Dlatego też warto obserwować Sony, które ma w tym roku wprowadzić dedykowane PS4 LCD Full HD z HDR-em, technologią wcześniej wydawało się zarezerwowaną dla półki 4K. Niestety nie zapowiada się na OLED-y Full HD z HDR-em, które to w mojej opinii byłyby dobrym pomostem pomiędzy tańszymi LCD a półką z LG OLED55B6J i jeszcze droższą konkurencją.Po co o tym wszystkim piszę? Aby podkreślić, jak wielkie znaczenie ma nie tylko to na czym gramy, ale też na czym gry te oglądamy. Dyskusja o wyższości PS4 Pro nad PS4 okaże się bowiem mocno jałowa, jeżeli obie konsole będą podłączone do telewizorów LCD sprzed siedmiu lat. Na nic też mocny komputer, skoro nie podłączymy do niego równie mocnego ekranu. Warto pamiętać, że sama zmiana wyświetlacza potrafi znacznie uatrakcyjnić wrażenia z gier. Nawet bez przeskoku generacji czy konsolowej półgeneracji.Po kupnie kina domowego w 2009 roku na nowo odkrywałem swoje gry na PS3, wyłapując w nich niesłyszalne wcześniej dźwięki i niuanse. Dziś podobnie robię z grami na PS4, tyle że w kwestii obrazu. Odpalane na 55-calowym panelu OLED dzięki perfekcyjnej czerni, nieskończonemu kontrastowi i po prostu większej przekątnej gwarantują zmianę jakościową względem wersji z 40-calowego LCD, którą można porównać do przeskoku z PS3 na PS4 albo z pecetowych ustawień Medium na Ultra. Technologia związana z generowaniem obrazu wystrzeliła naprzód, a gry wideo są póki co największym beneficjentem tego faktu.
Paweł Olszewski
Telewizor do testów użyczyła nam firma LG.