Gry społecznościowe są jak seriale
Czym się różnią "normalne" gry od tych, które możemy znaleźć na serwisach społecznościowych? Mniej więcej tym, czym filmy od seriali.
13.12.2010 | aktual.: 06.01.2016 15:09
One2tribe to firma, którą możecie znać z produkcji gier społecznościowych, jak również Wiedźmina: Versus na iPhone i przeglądarki. W ostatnim rankingu magazynu Computerworld została za jedną z 10 najbardziej innowacyjnych spółek z branży IT. Nie o tym jednak jest ta notka. Branża gier cały czas rośnie i zajmuje kolejne nisze. Nic więc dziwnego, że poszczególne jej gałęzie zaczynają się od siebie coraz bardziej różnić i przyciągają do siebie różnych odbiorców. Jak tłumaczy Wojciech Ozimek:
Rynek gier społecznościowych każdego roku wzrasta o 40%, podczas gdy tradycyjnych gier zaledwie o 8%. Ma jednak zupełnie inną charakterystykę niż rynek tradycyjny - gracz społecznościowy gra gdzie indziej i kiedy indziej niż tradycyjny, inaczej płaci i równie często jest kobietą, jak i mężczyzną. Wytwórnie dużych gier są jak producenci filmowi. Natomiast my mamy więcej wspólnego z producentami seriali telewizyjnych. Duża produkcja to stopniowe budowanie napięcia aż do dnia wielkiej premiery, a potem zbieranie pieniędzy z rynku. My mamy nieustanny kontakt z graczem niczym operator telekomunikacyjny i staramy się, aby każdy produkt systematycznie utrzymywał rentowność. W sumie ciekawe, jak w tę analogię wpasowują się rozmaite rozszerzenia, czy rozgrywki w trybie multiplayer, o grach o serialowej strukturze już nie wspominając. W końcu producenci "tradycyjnych" tytułów również starają się przyciągnąć na dłużej gracza do konsoli, czy peceta, tak by ten jak najdłużej trzymał płytkę w napędzie i nie oddał jej do sklepu czy na wymianę. Jak widać pomysły są tu podobne.
[via Computerworld.pl]
Piotr Gnyp