Gry społecznościowe na Xboksie 360
Jeśli ktoś z was jeszcze nie odkrył gier społecznościowych na Xbox 360 to zapraszam na Rynek, do działu Community Games. Znajdziecie tam gry stworzone przez amatorów, pasjonatów i o tych produkcjach chciałem napisać coś więcej. Pisząc o grach społecznościowych na Xbox 360 trudno nie wspomnieć o platformie, którą jest XNA ([X]na is [N]ot an [A]cronym). Nie chcę wchodzić w szczegóły techniczne, zainteresowani tematem na pewno znajdą w sieci mnóstwo materiałów, natomiast spróbuję wytłumaczyć, czym jest XNA możliwie najmniej technicznym językiem.
XNA to zestaw narzędzi programistycznych, za pomocą których można napisać grę na trzy urządzenia: Xbox 360, PC-Windows oraz Zune (odtwarzacz MP3 Microsoftu dostępny tylko w USA i w Kanadzie). Narzędzia te można pobrać bezpłatnie, natomiast jeśli chcielibyśmy publikować nasze dzieła na Xbox 360, potrzebujemy zasubskrybować płatną usługę, która nazywa się Creator's Club. Płatność uiszczamy raz na rok (albo kwartalnie). Przez ten okres możemy do woli tworzyć projekty adresowane na Xboksa, wrzucać je na nasz lokalny dysk konsoli oraz publikować je w repozytorium gier dostępnych na Rynku. Po publikacji nasza produkcja jest przeglądana przez innych członków Creator's Club, którzy mogą wystawić ocenę w trzech kategoriach związanych z zawartością gry: Przemoc, Treści pornograficzne oraz pozostałe/inne treści dla dorosłych (ang. Violence, Sex, Mature Content). Jeśli ocena będzie pozytywna, to gra jest akceptowana i publikowana na Rynku. Gry są odpłatne. Ich koszt jest w większości przypadków niewielki (100-200 Microsoft Points). Są też produkcje w cenie tytułów XBLA. Wszystko zależy od gry i dogadania się z Microsoftem. W kwestii płatności jest to o tyle ciekawa sprawa, że w krajach gdzie ta usługa jest wspierana, Microsoft wypłaca twórcom pieniądze od realnych pobrań gry. Ten temat rozwinę niżej.
Zasady jak widać są w miarę proste, zarówno dla gracza jak i dla ewentualnych autorów. Jeśli chcielibyśmy być twórcą, nie trzeba przechodzić żmudnej certyfikacji ani mieć ciekawego portofolio tytułów za sobą. W przypadku rocznej subskrypcji wystarczy opłata $100, wypełnienie prostego formularza rejestracyjnego i hulaj dusza. Siłą rzeczy, skoro wymagania są tak niskie, to nie powinniśmy spodziewać się zbyt wielu oszlifowanych klejnotów. Tak mniej więcej jest. Jak spojrzycie na dział Community Games w rynku Xbox Live to większość tytułów można by spokojnie wrzucić do jednego worka - crap.
Czy to źle? Moim zdaniem nie. Jeśli ta usługa z założenia jest dostosowana do amatorów-pasjonatów, którzy chcieliby po prostu spróbować swoich sił przy pisaniu gier, to jest to jak najbardziej normalne. Płacę swoje $100 i sprawdzam, czy to tylko kaprys na weekend, nowa pasja czy może właśnie bardzo ułatwiona droga, aby wejść na ścieżkę pro i później, na kompletnie innych warunkach, publikować choćby na Xbox Live Arcade.
Wspomniałem o zarabianiu pieniędzy na grach społecznościowych. Ta usługa dopiero raczkuje i aktualni twórcy pierwsze pieniądze dostaną w marcu tego roku. Jak to działa? Publikujemy naszą grę za X punktów. Pobrań mieliśmy Y. Powstaje więc szybka kalkulacja X*Y i to jest ilość pieniędzy jakie zarobił dany tytuł. Z tej kwoty Microsoft będzie pobierał 10-30%, a resztę, w okresach kwartalnych wypłacał twórcom. Warunkiem dodatkowym jest przekroczenie minimalnej kwoty (kiedy ta płatność ma sens). Jest to fajna zachęta dla twórców, aby jednak pisać tytuły, na które gracze chcieliby wydać te $3-5. Zawsze to jakieś kieszonkowe i motywacja do dalszej pracy.
Uprzedzając pytanie, niestety w Polsce podobnie jak Xbox Live ta usługa nie jest wspierana, więc będąc sprytnym można się tam zarejestrować (sam to uczyniłem), natomiast zgodnie z wymaganiami dotyczących płatności - pieniędzy za swoje dzieła nie dostaniemy. Jeśli mieszkasz w pięknym kraju nad Wisłą, najbardziej legalnym sposobem na rejestrację jest bycie studentem na jakiejkolwiek technicznej uczelni i skorzystanie z umowy Academic Alliance z Microsoftem. Taki student w ramach benefitów dostaje także dostęp do XNA Creators Club. Żyjemy w czasach gdzie wielu Polaków jest na emigracji, więc jeśli aktualnie mieszkasz w UK czy w Irlandii i masz tamtejszy NIP lub odpowiednik, to problem znika zupełnie.
Przechodząc do faktycznych gier, na ten moment jest ich już ponad 150, więc przypadkowe sprawdzanie po kolei niestety może szybko zniechęcić. Na Rynku jednak brak jakiegoś systemu ocen, który pozwoliłby wstępnie ocenić tytuły. Na pomoc przychodzą serwisy zewnętrzne takie jak choćby XBLA Ratings (http://www.xblaratings.com/xna-ratings). Przeglądając całą pulę gier wg najwyższych ocen muszę wam przyznać, że się miło zaskoczyłem.
Pierwszy przykład gry, która mnie zauroczyła to Biology Battle. Pokochacie ją, jeśli lubicie produkcje w stylu Geometry Wars, czy Schizoid. W grze generalnie rozchodzi się o jedno - jedną gałką sterujemy pojazdem, a drugą kierujemy ogniem. Oczywiście wszystko to ma miejsce w ostro psychotycznym środowisku. Biology Battle to gra, która kosztuje 800MSP (czyli tyle co wiele tytułów na XBLA), ale jakością nie odbiega od gier w swoim gatunku, które są na właściwym rynku.
W tej odmianie jesteśmy osadzeni w środku w miarę nieregularnej komórki, w której trzeba wyczyścić różnego rodzaju drobnoustroje. Gra ma ciekawą mechanikę, ponieważ gdy strzelamy w ścianki komórki to rozszerzamy sobie przestrzeń do działania. Uwzględnienie tego w swojej taktyce może być krytyczne, gdy w komórce zaczyna być ciasno. Co tu dużo pisać, filmik mówi wszystko a dodatkowo wspomnę, że gra została nawet oceniona przez Metacritic, co oznacza, że została dostrzeżona przez prasę.
Kolejny tytuł, na który zwróciłem uwagę to CarneyVale Showtime.
Jak widać na powyższym filmiku, jest to platformówka 2D z sympatyczną grafiką, w której gramy cyrkowcem robiącym przeróżne akrobacje. Skoki w Bionic Commando przy tej grze, to skakanie przez kałużę. Jak to w platformówkach, głównie rozchodzi się o to aby z punktu A (Start) dojść do punktu B (Meta), po drodze mamy różnego rodzaju bonusy do zdobycia właśnie przez określone akrobacje. Gra kosztuje 400 MSP.
Na zakończenie napiszę o trzeciej grze, która jest idealna na wieczorne odstresowanie się. Zapomnijcie o tych wszystkich rybkach, które do tej pory karmiliście innymi rybkami, aby były większe, nadchodzi czas... bąbelków i kwiatków czyli Blow:
W tej grze, przy przepięknej grafice i takiej samej muzyce w tle, musimy rozwiązać szereg logicznych łamigłówek. Wygląda to trochę, jak uproszczone Incredible Machines. Na każdym poziomie mamy dwa kluczowe obiekty, źródło bąbelków (takich jak z piany), oraz cel, który w przypadku tej gry to nie do końca rozwinięty kwiat. Rozgrywka polega na znalezieniu sposobu, jak doprowadzić pojawiające się u źródła bąbelki do kwiatka. Na bąbelki działają prawa fizyki ze szczególnym uwzględnieniem grawitacji. Niszczą się przy pierwszym zetknięciu z jakimkolwiek elementem planszy, który kwiatkiem nie jest. Drogę do kwiatka możemy stworzyć, ustawiając na planszy biurkowe wiatraczki, które popychają bąbelki w różnych kierunkach i tak metodą prób i błędów w końcu jesteśmy w stanie skonstruować poprawny tor lotu. Jeśli określona ilość bąbelków uderzy w kwiat to on rozkwita i wtedy u źródła bąbelków pojawia się Król Bąbelków (bąbelek z koroną). Gdy Król uderzy w kwiat, poziom jest ukończony. Choćby nie wiem jak to absurdalnie brzmiało, gra jest bardzo przyjemna i relaksująca.
Jeśli temat co ciekawszych pozycji w grach społecznościowych Was interesuje, to mogę opisać jeszcze inne pozycje, by zaoszczędzić Wam przeglądania 150 tytułów w poszukiwaniu tych właściwych pięciu.
Daniel Biesiada