Gry, na które czekam: Underrail - postapokalipsa w starym stylu

Gry, na które czekam: Underrail - postapokalipsa w starym stylu

Gry, na które czekam: Underrail - postapokalipsa w starym stylu
marcindmjqtx
04.01.2013 10:38, aktualizacja: 07.01.2016 15:45

Określenie "nawiązujący do kultowego Fallouta" słyszałem już nie raz. W tej branży używa się go jak zaklęcia, mającego przyciągnąć graczy. Niestety, zwykle to przechwałka. O Underrail twórca mówi tak samo - jednak w tym przypadku to najprawdziwsza prawda. Gra nawiązuje do Fallouta tak mocno, że aż ociera się plagiat. Ale robi to z wdziękiem i wielu graczom da to, za czym tęsknią.

Ściany podziemnej konstrukcji są metalowe i szare. Wolno wchodzę do windy, wybieram ostatnie, najniższe piętro, gdzie stacja metra łączy się z jaskiniami. Strażnik uprzedza, że jeśli złapię jakąś chorobę, nie wpuści mnie z powrotem. Wielkie stalowe drzwi otwierają się z głośnym szczękiem. Przekraczam próg stacji. Ściany jaskiń są szare, ja mam przy sobie nóż, a w mroku czają się zmutowane gryzonie. Cóż, generator sam się nie włączy. Brzmi znajomo? Tak, zgadliście, poczułem się jak zaczynając pierwszego Fallouta.

Underrail nie poraża oryginalnością fabuły - przynajmniej z początku, gdy poznajemy świat po bliżej niesprecyzowanej katastrofie, w którym ludzkość schroniła się na stacji metra. Postać gracza to nowy mieszkanie, który po serii testów psychofizycznych zostaje przyjęty do społeczności. Co mnie pozytywnie zaskoczyło, to nieobecność wielkiego zagrożenia - wprawdzie stacja ucierpiała z powodu ostatniego trzęsienia ziemi, ale trzeba tylko wykonać kilka napraw. Nie ma mowy o ratowaniu świata - akcja rozwija się powoli, pozwalając zapoznać się z mechanizmami gry. No, ale Fallout też zaczynał się od tego, że zwyczajnie zabrakło wody...

A jeśli chodziło mechanizmy, to jest się z czym zapoznawać. Zaczynając od turowego systemu walki, z punktami akcji, przez umiejętności bojowe, moce psi, statystyki broni i przedmiotów, czy rozbudowany crafting ekwipunku. Przy tym ostatnim zatrzymajmy się na chwilę. Zawsze mnie to zastanawiało w Falloutach - skoro po zagładzie przetrwało nie tak wiele sprzętu, czemu nikt nie wpadł na to, że z kilku starych, popsutych strzelb można złożyć jedną, działającą. W Underrail jest to bardzo istotny element rozgrywki - w sklepach dużo częściej można spotkać części i schematy, niż gotowe przedmioty. Warto pokombinować, bowiem egzemplarze takiej samej broni mogą mieć odrobinę różniące się statystyki i dodatkowe bonusy.

Już na ekranie kreacji postaci spędza się sporo czasu - bynajmniej nie na dostosowywaniu wyglądu. Rozdanie punktów na statystyki wpłynie na to, jakich umiejętności możemy się nauczyć, a z tego wynikną dodatkowe bonusy (feats), łudząco przypominające perki. Możliwości są może nie nieskończone, ale szerokie, bowiem umiejętności można wybierać zarówno bojowe, jak i cywilne. W moim przypadku postać została inteligentnym spryciarzem - punkty przydzieliłem do percepcji (posługiwanie się kuszą), siły woli (moce PSI - 3 rodzaje, perswazja) oraz inteligencji (elektronika) i zręczności (kradzieże, otwieranie zamków). Ale jeśli chcecie stworzyć mięśniaka z nożem i karabinem, który w wolnych chwilach robi zbroje i interesuje się biologią - droga wolna. Nie zdziwiłbym się, gdyby Underrail dało się przejść w dużej mierze bez używania broni, bazując na skradaniu, perswazji, czy zastraszeniu. Skoro Fallouta się dało.

Chyba nie muszę porównywać dalej - wspominać o takich rzeczach, jak opisy zachowań postaci wplecione w dialogi, system handlu wymiennego z modyfikatorami wynikającymi z naszych zachowań i umiejętności. Albo muzyka - dołująca, niepokojąca i sącząca się w tle. Małych oldschoolowych rozwiązań jest tu i będzie na pewno więcej. Wady? Nie, nie chciałbym, żeby poprawiono grafikę - podoba mi się ta szarobura i sterylna. Tylko proszę o powiększenie czcionki.

Gra w obecnej chwili jest w fazie alfa, ale jest to zaskakująco dobrze wykonana i działająca wersja, dająca kilka godzin zabawy w podziemiach. Można ją kupić na Desurze lub GamersGate za 8 euro - w cenie są kolejne aktualizacje, aż do pełnej wersji, tak jak w przypadku Minecrafta. Na stronie oficjalnej znajdziecie też demo. Warto wspomnieć, że grę robi dwuosobowe studio. Premiera zapowiedziana jest na drugą połowę 2013 roku. W międzyczasie można na nią zagłosować na Steam Greenlight.

Czy jest sens robić produkcję, która w wielu punktach przypomina Fallouta 1 lub 2? Zważywszy, że nikt już takich Falloutów nie robi, to chyba tak. Skoro graczy zainteresowała druga część Wasteland, to na pewno znajdzie się grupa, która doceni powrót do klimatów postapo, rzędów cyferek i liczenia punktów akcji. I ja do tej grupy należę: Underrail ląduje na mojej liście oczekiwanych gier.

Paweł Kamiński

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)