Informacja pochodzi z danych zbieranych przez serwis Uplay - nie dotyczy więc oczywiście ogółu graczy, ale jedynie tej części, która jest tam zarejestrowana. Zwróćcie na to uwagę - to nie "ci okropni każuale" zaniżają nam statystykę - oni w ogóle raczej nie zadają sobie trudu, żeby z takiego serwisu skorzystać.
To i tak lepszy wynik, niż w przypadku pierwszej części serii - tamtą skończyło jedynie około trzydziestu pięciu procent grających (te dane pochodzą z kolei z serwisu Xbox Live).
To nie pierwszy raz, gdy statystyki donoszą, że mało osób kończy gry. Takie Call of Duty 4 - krótki i prosty tytuł, wydawałoby się - przeszło jedynie 46.5% osób.
Jak więc jest? Czy naprawdę współczesne gry są za krótkie?
[via Joystiq]
Tomasz Kutera