Gry 3D na razie w niższej rozdzielczości
Dla niektórych głównym wyznacznikiem obecnej generacji konsol, bo już chyba po tylu latach możemy sobie darować nazywanie ich "next-genami", jest wyświetlanie obrazu na telewizorach w wysokiej rozdzielczości. Okazuje się, że pierwsza fala gier 3D będzie musiała z tej zdobyczy zrezygnować.
Przeczytaj również:
Jak sprawdził Eurogamer, przygotowany przez Sony na start trójwymiarowego grania Wipeout HD będzie wyświetlany w niższej rozdzielczości i z mniejszą ilością klatek animacji. Przeniesienie gry w 3D nie było trudne, ale wymagało obniżenia rozdzielczości z 1080p do 720p, aby konsola podołała wyświetlanie podwójnego obrazu.
Z kolei do stworzenia trójwymiarowej wersji MotorStorm: Pacific Rift wykorzystano doświadczenia wyciągnięte z przygotowywania trybu dla dwóch graczy na podzielonym ekranie. Co ciekawe, po przeniesieniu w 3D znacznie wzrosła liczba osób grają z kamerą umiejscowioną na masce pojazdu, a przecież zazwyczaj korzysta się z tej umiejscowionej za pojazdem.
Wybór jest więc taki: kosztem nieco "gorszej" grafiki gracz otrzymuje lepsze poczucie "bycia" w grze. Żadna strata, wznieśmy więc pieśń pochwalną dla immersji. Nawet jeśli polski słownik jeszcze nie wie o co nam chodzi.
[via Eurogamer]