Groził śmiercią szefowi Valve, teraz przeprasza i odchodzi z firmy
Choć jak sam mówił, "groził sarkastycznie".
22.10.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:25
Wczoraj Paweł opisywał historię Mike'a Maulbecka, jednego z twórców Paranautical Activity, które wbrew intencjom autorów trafiło na Steama nie jako pełnoprawna gra, lecz produkcja z wczesnym dostępem. Maulbeck w serii wściekłych twittów obrzucił błotem Steama i jego szefa Gabe'a Newella, jednocześnie grożąc mu śmiercią. Steam w odpowiedzi usunął grę ze sprzedaży.
Historia ma ciąg dalszy. Maulbeck opublikował post na blogu swojego studia, w którym przeprasza za swoje zachowanie i jednocześnie podkreśla, że groźby pod adresem Newella kierował sarkastycznym tonem, wściekły za potraktowanie swojej gry. Zdaje sobie sprawę, że swoim postępowaniem zniweczył wysiłek 4 czy 5 osób i w związku z tym odchodzi z Code Avarice, sprzedaje udziały w niej i zrzeka się praw do gry. Zapewne wszystko po to, byśmy o Paranautical Activity jeszcze usłyszeli - w innym przypadku gra pewnie zostałaby skazana na branżowy ostracyzm.
Niewykluczone natomiast, że już nie usłyszymy o Maulbecku. Jak sam przyznaje, nie nadaje się na "twarz" firmy, więc jeśli pozostanie w branży, to raczej jako "1 ze 1000 anonimowych pracowników gównianej korporacji".
Happy end?
Marcin Kosman