Growo i filmowo: Mario, Halo i Spy Hunter
Nazbierało się w ostatnich dniach kilka doniesień na temat ekranizacji gier wideo, postanowiłem więc zebrać je w jednym miejscu, czyli tym wpisie. Na tapecie mamy gry Nintendo, filmowe Halo i najbardziej z tego zestawu konkretną, ekranizację Spy Hunter.
Zacznijmy od tej ostatniej. Jak donosi Variety nakręcenia filmu na podstawie gry z 1983 r. chce Warner Bros. Wytwórnia nabyła prawa do gry wraz z kupnem zadłużonej Midway. Film na podstawie gry z udziałem Dwayne'a "The Rocka” Johnsona chciało nakręcić w 2003 r. Universal Pictures ale nic z tego nie wyszło. Przypomnijmy, że twórcy ekranizacji nie muszą opierać się wyłącznie na klasyku z automatów. Ostatnią inkarnacją Spy Huntera była bowiem Spy Hunter: Nowhere to Run wydany w 2006 r. na PlayStation 2 i Xboksa.
Dużo mniej konkretne plany ma Nintendo. Reggie Fils-Aime w wywiadzie dla Los Angeles Times przyznał, że Hollywood ciągle chce ekranizować ich gry, ale firma grzecznie odmawia. Nic dziwnego, bo jak dotąd ekranizacja Mario Bros. wołała o pomstę do nieba. Reggie nie wyklucza jednak, że jakiś film w przyszłości powstanie.
Najmniej konkretny był Brian Jarrard z Bungie, który rozmawiał z Industry Gamers między innymi na temat filmu Halo. Stwierdził on, że po Halo: Reach będzie dużo większa szansa na ekranizację ich gry niż po Halo 3, przy czym sam przyznał, że to tylko spekulacje. Za to poparte obserwacjami jak radzi sobie animowane Halo: Legends.