Grid, czyli… nowy Grid. Z premierą za kilka miesięcy
W tym roku cały gatunek należy do Codemasters.
Ależ to są cwaniaczki. Po co ułatwiać życie dziennikarzom i jakkolwiek podkreślić, że przed Gridem był już Grid. Ba, był nawet Grid 2 i Grid „3” (Autosport), więc zapowiedziana niedawno odsłona to „czwórka”. Jeśli jest jeden gatunek, w którym „rebooty” nie mają żadnego sensu, to właśnie wyścigi. No ale rozumiem - nowy Grid jest tak bardzo inny, że nie może dostać czwórki w tytule. Absolutnie nowa jakość. Inna gra właściwie. A nazywa się Grid, bo… No, bo dzięki temu mamy większą nadzieję na dobrą sprzedaż!
GRID [2019] - Announcement Trailer
Okej, żarty na bok, bo jeśli ta premiera - wyznaczona na 13 września (PC, PS4, Xbox One, wiadomo) - kliknie, to wydawca rzeczywiście pomacha obecnej generacji na dobranoc z królewskiego tronu. Załóżmy bowiem, że F1 2019, jak tłumaczy się mediom, autentycznie powstawało kilka lat i powie ostatnie słowo na temat growych Formuł. Przypomnijmy o boskiej niemalże jakości Dirta Rally 2.0 (o ile włożycie w grę dodatkowe trzy dyszki i pobierzecie mistrzostwa na śniegu). Dokładając do tego trzecią premierę na przynajmniej „warto” w naszej oceniaczce, wynik jest dość spektakularny.
Ale nie zamierzam strzelać w ciemno, dopóki nie sprawdzę tytułu w ruchu. Zwiastun jest klimatyczny, owszem, jednak do tego przywykłem. Fragmenty rozgrywki wyglądają pięknie (czy to silnik Dirta?), ale przecież o to chodzi. Informacja o 70 maszynach oraz zaledwie 12 realnych torach brzmi już odrobinę niepokojąco. Jak gdyby jedna trzecia zawartości została wycięta na potrzeby karnetu na dodatki. A skoro edycja Ultimate, startująca TRZY DNI WCZEŚNIEJ od oficjalnej premiery, chwali się właśnie włączonym season passem - tak najprawdopodobniej się stanie. Przesadniem ironiczny jestem dziś rano. Wiecie - dopóki nie sprawdzimy modelu jazdy, pomysłu na karierę oraz tryby sieciowe, nie wiemy tak naprawdę niczego.