GRID 2 - recenzja

Druga odsłona gry to wyraźniejszy zwrot w kierunku zręcznościówki.

GRID 2 - recenzja
marcindmjqtx

28.06.2013 | aktual.: 30.12.2015 13:28

Ocena: 4/5 Jeśli ktoś szuka chociażby odrobiny zacięcia symulacyjnego, przykro mi - tutaj go nie znajdzie. Jeśli natomiast pragnie niezobowiązującej zabawy na ciekawych wizualnie trasach - GRID 2 jest produkcją dla niego.

Na wstępie trzeba zaznaczyć jedną rzecz. W przypadku pierwszej części, czyli Race Driver: GRID, mogliśmy mówić o symulacyjnym zacięciu (powtarzam: zacięciu), które spodobało się wielu osobom. Próżno takiego elementu szukać w GRID 2. Od początku, od pierwszego zakrętu jaki przyjdzie nam pokonać w Chicago, wiemy jak rozgrywka będzie wyglądać. Witamy w świecie zręcznościówek.

Wciąż zainteresowani? To dobrze. Najważniejszy tryb to oczywiście kariera. W grze zawarto marne podłoże fabularne - startujemy jako nieznany pachołek, który dopiero rozpoczyna swoją karierę wyścigową w nieznanej serii, WSR. Patrick Callahan, czyli osoba, która od początku jest naszym promotorem/inżynierem wyścigowym/wkurzającym pasażerem, pracuje nad reputacją tej marki. Wraz z kolejnymi wygranymi wyścigami zdobywamy nowych fanów - na tym systemie oparte są nagrody przyznawane przez sponsorów oraz możliwość startów w bardziej elitarnych zawodach. Ciekawym elementem jest podsumowanie danego etapu rozwoju WSR w formie audycji wyświetlanej na programie ESPN.

GRID 2

W ciągu pięciu sezonów składających się na karierę wykreowanego przez nas zawodnika przemierzymy praktycznie cały świat. Dubaj, Miami, Wielka Brytania, Francja, Włochy - dla każdego coś miłego. Prócz miejskich i malowniczych górskich tras, znajdziemy rzeczywiste tory. Szkoda, że jest ich tak mało - Brands Hatch, Red Bull Ring (wcześniej A1 Ring), Algarve czy Yas Marina.

Możliwości ścigania się na tych trasach nie brakuje, bo niewątpliwą zaletą gry jest mnogość i zróżnicowanie trybów. Oczywiście znajdziemy standardowe pojedynki 1 vs 1 czy próbę czasową i wyścig. Ciekawie zrealizowana potyczka związana z zaliczaniem punktów kontrolnych, tryb Touge, w którym możemy wyścig wygrać (lub przegrać) zyskując (lub tracąc) 5 sekund to niezła alternatywa. Przyjdzie nam również wziąć udział w wyścigach wytrzymałościowych, w których liczy się równa jazda przez kilka/kilkanaście minut. Dla miłośników latania bokiem - oczywiście tryb driftu, który wymaga nie lada zręczności. W grze znajdują się także swojego rodzaju wyzwania. Są to wydarzenia promocyjne, które pomogą zyskać kolejnych fanów. Dostajemy tu z góry narzucone auto i zadanie. Najciekawszym (i jednocześnie najtrudniejszym) z nich jest wyprzedzanie podrasowanych pick-upów, gdzie za czystą jazdę i omijanie przeciwników dostajemy odpowiednią liczbę punktów.

Modelu jazdy zdecydowanie trzeba się nauczyć i do niego przywyknąć. Praktycznie każdy zakręt każdym pojazdem pokonamy bokiem. Bez znaczenia, czy to driftowa maszyna pokroju Mazdy RX-7, czy też potwór, który stworzony został z myślą o przyczepności w zakrętach, jak Mercedes SLS AMG GT3. Każdy pojazd lubi zamiatać tyłem. Ba, w próbach driftowych z powodzeniem można śmigać przednionapędowcami! Jeździ się przyjemnie i płynnie, długi poślizg na ciasnym zakręcie przynosi sporo frajdy. Pojazdy ulegają zniszczeniu, co nie jest oczywistym założeniem w dzisiejszych czasach. Jeśli zbyt mocno będziemy obijać się o bandy czy przeciwników, prędzej czy później osiągi zostaną ograniczone, może nam pęknąć opona, a silnik zacznie się przegrzewać, co w efekcie może skutkować końcem przygody. Niemniej próg tolerancji na nasze wybryki jest bardzo wysoki, niezależnie od poziomu trudności.

GRID 2

Brak asyst i konieczność nauki to dziwne założenie jak na grę zręcznością, którą powinien na dobrą sprawę opanować każdy. GRID 2 wymaga chwili cierpliwości. Przyznam, że przed premierą gry zakładałem, że całość przejdę na kierownicy. Niestety, okazało się, że to nie ma większego sensu. Model jazdy zwyczajnie nie pasuje do tego kontrolera; samochody reagują zbyt gwałtownie, by je opanować i cieszyć się zabawą. To jedna z tych gier, którą lepiej przejść z padem w ręku i kamerą pokazującą cały pojazd.

Wspominałem już o kilku pojazdach, które zobaczycie w trakcie gry. Co sezon dostępny jest kolejny poziom pojazdów, które będziemy otrzymywać, łącznie znajdziemy ponad 50 maszyn - od Forda Focusa ST i Alfry Romeo Giulietty, do Bugatti Veyrona 16.4 Super Sport, Ariela Atoma i piekielnie szybkiego Koenigsegga Agera R. Co jakiś czas mamy możliwość wyboru pojazdu, który chcemy dostać, przygarniając jedną z dwóch sugerowanych maszyn - lecz bez obaw, samochód, który nie został przez nas wybrany tak czy siak będzie do zdobycia poprzez specjalne wydarzenie polegające na próbie czasowej.

Można pokusić się o stwierdzenie, że gra zawiera dwa tryby kariery. Mowa o grze wieloosobowej, gdzie znajdziemy bardziej klasyczny system, niż w przypadku trybu dla jednego gracza. Początkowo dostajemy jeden pojazd. Wraz z udziałem w kolejnych zawodach podnosi się nasz poziom, a za konkretne wyścigi zostają nam przydzielane fundusze. Te możemy wydać na pojazdy, ich ulepszenia (czego nie możemy robić w "singlu”) i dostosowanie wyglądu maszyny do naszych upodobań. Ciekawy jest system RaceNet, w którym możemy porównywać nasze osiągnięcia ze znajomymi lub innymi graczami. Niestety, jak to bywa w grze sieciowej - kultura innych ludzi jest godna pożałowania. Mówię zarówno o kulturze jazdy, jak i kulturze osobistej. Spychanie z toru, specjalne zajeżdżanie drogi, puszczanie muzyki do mikrofonu i mnóstwo osobników z aerofagią - smutny standard. Pomijając ten element, całość prezentuje się nad wyraz przyjemnie i jeśli trafimy na godnych przeciwników, walka na torze potrafi sprawić mnóstwo frajdy.

Już rozpocząłem ten temat, więc czas na kilka słów o warstwie audiowizualnej. Uprzedzam, że grałem na PlayStation 3 i gra, łagodnie rzecz ujmując, nie powaliła mnie na kolana. Już w menu wszystko wydaje się brzydko rozmazane, a pojazdy są w "strzępkach”. Szczęśliwie w trakcie rozgrywki nie zwracamy na to uwagi. Same modele maszyn są wykonane poprawnie, bez większych rewelacji. Inna sprawa to krajobrazy, szczególnie tras górskich. Wyglądają świetnie, a małe szczegóły (jak latające lampiony czy przebiegająca drogę wiewiórka) potrafią skutecznie doprowadzić do doszczętnego zniszczenia pojazdu. Na szczęście jest cecha charakterystyczna gier Codemasters Racing - możliwość cofnięcia czasu.

GRID 2

Niestety, gra lubi przyciąć. W momencie kiedy na torze dużo się dzieje - dym, spora liczba pojazdów - bywa gorąco. A jak wiadomo, tego typu problemy w grze wyścigowej oznaczają jedno - potężny dzwon. Tak samo jest w przypadku trybu wieloosobowego oraz split-screenu, który wygląda - nazywając rzecz po imieniu - dramatycznie. Miałem okazję zagrać w wersję gry na PC, tam jest o niebo lepiej i gra prezentuje się pięknie.

Jeśli chodzi o dźwięk, jest bardzo dobrze. Muscle car brzmi jak powinien, "gardłowy” niski bulgot jest jak najbardziej obecny. Wyżyłowane wyścigowe maszyny brzmią odpowiednio inaczej, tutaj Codies spisali się na medal. Ścieżka dźwiękowa dodatkowo współgra z klimatem wyścigów i nie irytuje, a efekty dźwiękowe tylko dodają efektu pędu i wzmagają uczucie prędkości.

Ciekawostką są nawiązania kulturowe w osiągnięciach, które zdobywamy w trakcie gry. James Bond, "Znikający Punkt”, twórczość... Carly Rae Jepsen (niedawny hit "Call me maybe”) czy „60 sekund” z Nicolasem Cage'em - to tylko część z nich, twórcy popisali się tutaj kreatywnością. Będąc w temacie osiągnięć warto nadmienić, że "wycalakowanie” produkcji nie jest trudne i sprawia frajdę.

Jak widać, Codemasters Racing zerwało z założeniami pierwszego GRIDA. Co więcej, produkcja spokojnie mogłaby otrzymać zupełnie nowy tytuł. Dostaliśmy w ręce grę typowo zręcznościową, która paradoksalnie wymaga chwili nauki. Jednak po opanowaniu systemu poślizgów gra się bardzo dobrze. Jeśli ktoś szuka chociażby odrobiny zacięcia symulacyjnego, przykro mi - tutaj go nie znajdzie. Jeśli natomiast pragnie niezobowiązującej zabawy na ciekawych wizualnie trasach - GRID 2 jest produkcją dla niego. Szkoda, że grafika w wersji konsolowej nie jest najwyższych lotów i zdarzają się problemy z utrzymaniem.

Ocena 4/5 - Warto (Ocenę 4 otrzymują gry, które sprawiają sporą frajdę, ale brakuje im ostatecznych szlifów).

Jakub Wojtkowiak

  • Premiera: 31.05.2013
  • Platformy: PC, PS3, Xbox 360
  • Producent: Codemasters Southam
  • Wydawca: Codemasters
  • Dystrybutor: cdp.pl
  • PEGI: 7

Egzemplarz recenzencki dostarczył dystrybutor. Testowano na PS3.

GRID 2 (PC)

  • Gatunek: wyścigi
  • Kategoria wiekowa: od 7 lat
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.