Greenberg: Xbox 360 nie jest już tylko konsolą do gier
Aaron Greenberg zwykle mówi interesujące rzeczy. Tym razem w związku z bardzo korzystnymi dla Microsoftu wynikami NPD (jedyna konsola, która zanotowała wzrost w stosunku do zeszłego roku) na łamach Gamasutry ujawnił on parę ciekawych danych dotyczących Xbox LIVE, jak również podzielił się swoimi spostrzeżeniami co do branży i konkurencji.
17.07.2009 | aktual.: 15.01.2016 14:03
- przez pierwszą połowę tego roku ilość pobrań płatnych rzeczy wzrosła o 73% w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym
- 17 z 20 milionów użytkowników Xbox LIVE ściągnęło coś z Xbox LIVE (wliczając w to seriale i filmy)
Z tego co mówi Greenberg wynika też, że zarobki Microsoftu na Xbox LIVE stają się coraz ważniejszą częścią ich biznesu i ich wzrost przekracza to, co widzą po stronie normalnej dystrybucji oprogramowania i sprzętu. Nie precyzuje czy chodzi o kwoty, czy bardziej o procenty, ale można się domyślać, że raczej o to drugie.
Co ciekawe, stoi to w jasnej sprzeczności z tym, co mówi były już pracownik Microsoftu - David Edery - niegdysiejszy szef portfolio Xbox LIVE Arcade, który twierdzi że sukces cyfrowej dystrybucji na konsolach jest nieco przesadzony i nie jest też tak, że wszystkie gry w dłuższym okresie zarabiają. Hity tak, ale tytuły, które nie zarobiły na początku, mają na to również nikłe szanse później.
Greenberg wypowiada się również o długości życia aktualnej generacji. Zresztą, polecam przeczytać wcześniej prezentowany u nas wywiad z Philem Spencerem, celem porównania.
Wierzę, że nie jesteśmy jeszcze w połowie cyklu tej generacji I znowu przypomnę Allarda, który mówił o 4-5 latach i Sony mówiące o 10. Nie ma chyba sensu po raz kolejny tego komentować.
Ciekawie również brzmią wypowiedzi Greenberga w zestawieniu z tym, co ostatnio mówił Kaz Hirai. Pamiętacie, jak przedstawiciel Sony pisał, że nie można zapomnieć o graczach i dopiero po zdobyciu tej grupy klientów można rozszerzać sobie rynek? W cytowanym wywiadzie identycznie mówi Greenberg.
Zaczęliśmy w wąskim kręgu i będziemy nadal dostarczać tych podstawowych doświadczeń. Złapanie ich [graczy] najpierw było ważne. Po czym odnosi się do strategii konkurencji, omijając jednak wypowiedź Hirai.
Wydaje mi się, że Sony sądziło, iż strategia którą przyjęli przy PS2 oferującym możliwość odtwarzania DVD i która okazała się takim sukcesem sprawdzi się też przy PS3 i Blu-ray. Ciekawe wnioski padają też, gdy Greenberg komentuje silne portfolio topowych tytułów na wyłączność od Sony.
To prawdopodobnie słuszna dla nich strategia. My staramy się teraz pokazać zupełnie nowy sposób myślenia o Xboksie 360. Skupianie się na graczach jest proste i to też robimy. Nie jesteśmy jednak już tylko i wyłącznie konsolą do gier. Złośliwie można by tu przypomnieć o NXE, które miało być wydarzeniem na wagę pojawienia się kolorowej telewizji, ale spuśćmy na to zasłonę milczenia. Wyraźnie widać, że MS bardzo się stara by Xbox 360 stał się domowym centrum rozrywki i są na dobrej drodze. Nie wiem dokładnie ilu hardcorowych graczy jest na świecie, ale patrząc na to co się dzieje na rynku amerykańskim i europejskim można chyba zaryzykować stwierdzenie, że Microsoftowi udało się zdobyć ich serca. Wszystkie wielkie serie pojawiają się na ich platformie, nawet w zestawach, które w poprzedniej generacji byłyby nie do pomyślenia. Czas więc zdobyć nowych klientów. I po to ten Natal, Netflix, last.fm, Xbox LIVE Video Marketplace itd. Po to awatary i zmiana interfejsu. Poza tym ciężko zignorować sukces Nintendo i ich umiejętności wciągania w granie ludzi, którzy nigdy tego wcześniej nie robili.
Czy to słuszna strategia? O ile nie zapomną o swoich najwierniejszych klientach, czyli graczach - jak najbardziej. Jak na razie, poza zmniejszeniem ilości tytułów na wyłączność od studiów wewnętrznych, nie widzę negatywnych skutków ich nowej koncepcji. Szczerze mówiąc jakoś szczególnie mnie to nie boli, skoro są sobie w stanie zapewni dodatki i niektóre tytuły na wyłączność od zewnętrznych studiów. Zresztą jest to temat na zupełnie inny wpis. Wyniki sprzedaży w USA również zdają się to potwierdzać. Zobaczymy jak to będzie, kiedy wyjdzie już ten Natal.