Grecki esportowiec dostał odroczenie służby wojskowej. Kolejny mały krok do uznania tej dziedziny za pełnoprawny sport?
Co prawda droga do Olimpiady jeszcze daleka, ale przykład FORG1VEN-a pokazuje, że powoli zmienia się nastawienie. Podobnie jest w przypadku Intel Extreme Masters w Katowicach.
04.03.2016 | aktual.: 07.03.2016 18:21
Od 2009 roku służba wojskowa w Grecji jest obowiązkowa dla każdego mężczyzny w przedziale wiekowym od 19 do 45 roku życia. Trwa ona 9 miesięcy i nie każdemu to pasuje więc ludzie radzą sobie na dwa sposoby: po prostu nie stawiają się na wezwanie, co dotyczy około 30% poborowych, albo starają się o odroczenie. Te można uzyskać w określonych przypadkach, a jednym z nich jest status sportowca.
Dlaczego o tym piszę? Otóż profesjonalny zawodnik League of Legends z Grecji, Konstantinos „FORG1VEN” Tzortziou, dostał w lutym list z rozkazem stawienia się w jednostce wojskowej. Wiadomość uderzyła go podczas rozgrywek League Championship Series w Niemczech i to dosłownie, jak możecie zobaczyć w poniższym wywiadzie po meczu, w którym łamiącym się głosem mówi, że następna rozgrywka będzie prawdopodobnie jego ostatnią przynajmniej na rok:
Prawda jest taka, że dla każdego sportowca (a esport to też sport) tak długa przerwa oznacza w najlepszym przypadku mozolny powrót do formy, a w najgorszym – koniec kariery. Do tego dochodzi fakt, że wezwanie dostał już w czasie trwania kolejnego sezonu rozgrywek LoL-a. Za FORG1VEN-em wstawili się nie tylko fani, ale też esportowa scena, w tym Michael O’Dell, szef Team Dignitas, jednej z najlepszych drużyn esportowych na świecie.
Na szczęście historia ta ma dobre zakończenie, bo – czy to pod wpływem nacisków, czy dobrze umotywowanej prośby – grecki rząd zgodził się odroczyć służbę Konstantinosa i choć nie wiadomo na jak długo, to powinien spokojnie dokończyć przynajmniej ten sezon i jakoś to wszystko rozplanować.
Sytuacja ta pokazuje, że na esport patrzy się coraz poważniej. Zaczynający się właśnie w Katowicach IEM nie jest już traktowany jak „impreza dla dzieciaków” i nawet mainstreamowe media będą prowadzić relację z rozgrywek. Przykład FORG1VEN-a pokazuje natomiast, że ktoś odpowiedzialny w greckiej administracji za służbę wojskową uznał, iż esportowiec to też sportowiec.
To też nie jedyna sytuacja, kiedy władze jakiegoś kraju czynią krok ułatwiający życie „elektronicznych sportowców”. W 2013 roku Stany Zjednoczone uznały League of Legends za profesjonalny sport i wprowadziły specjalne wizy dla zawodników pochodzących z krajów, gdzie wymagana jest normalna wiza turystyczna. Kto wie, może za jakiś czas faktycznie doczekamy się eportowych rozgrywek jako jednej z dyscyplin olimpijskich?