Graveyard Keeper, czyli Stardew Valley na cmentarzu

Bo po co ograniczać się do farmy, skoro zwłoki dają takie możliwości?

Graveyard Keeper, czyli Stardew Valley na cmentarzu
Bartosz Stodolny

Stardew Valley czy Harvest Moon to świetne gry, w których prowadzenie farmy jest tak naprawdę dodatkiem do poznawania świata, jego tajemnic i mieszkańców. I mimo kolorowej, lekkiej oprawy, tytuły te poważnie podchodzą do tematu. A gdyby nieco wyluzować i ukazać wszystko w krzywym zwierciadle?

Taką produkcją jest Graveyard Keeper od studia Lazy Bear Games i tinyBuild, znanego choćby z Punch Club i afery z G2A. Wcielimy się tu nie w doglądającego swoich włości farmera, a zarządcę cmentarza. To jeszcze brzmi poważnie, wykonanie jest jednak bardzo, naprawdę bardzo, prześmiewcze.

Graveyard Keeper Announcement Trailer

Jak na przykład dylematy moralne, których gra ma być pełna. W miasteczku trwa festiwal, na który mamy zapewnić hot dogi. Ale czy naprawdę musimy wydawać kasę na mięso, skoro leży ono pod naszymi nogami? A może warto dogadać się z kimś na boku i sprzedać mu krew i kończyny? Zmarli i tak ich nie potrzebują.

Biznes nie idzie? Pobliskie lochy pełne są składników, z których przygotujemy truciznę, by potem wlać ją do pobliskiego źródła wody. Napływ „klientów” gwarantowany. Albo wiecie co? Po co męczyć się w jakichś podziemiach, skoro wystarczy wrzucić do rzeki parę trupów i osiągnąć podobny efekt. Pod ziemią czy pod wodą? A kogo to obchodzi? W ogóle mało co powinno tutaj kogoś obchodzić, byle biznes kwitnął, jak piszą sami twórcy:

Mnie to bardzo przekonuje, szczególnie że Stardew Valley uwielbiam. Podobnie jak humorystyczne podejście i parodiowanie gatunków. Premiera latem tego roku na PC i Xboksie One, a już teraz możecie zapisywać się do testów alpha.

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościxbox onestardew valley
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.