Granie i gadanie przez sieć na Wii U? Komfortowo nie będzie
Gdy człowiek myślał, że kolejna generacja konsol będzie jeszcze bardziej "zsieciowana", niż obecna i takie rzeczy, jak rozmowy w trakcie grania przez internet będą standardem... Nintendo ma inne pomysły.
19.10.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:30
Kotaku porozmawiało z przedstawicielami Nintendo i wydawców third party o graniu przez sieć na Wii U. No bo skoro na konsolę ma trafić na przykład Call of Duty: Black Ops 2, coraz mocniej zmierzające w stronę esportowego widowiska, to pewne rzeczy warto wiedzieć. Wnioski niestety nie nastrajają optymizmem.
Po pierwsze - rozmowy głosowe w trakcie gry nie będą rzeczą uniwersalną, zakorzenioną w systemie. Nie będzie tak, że jeśli gra będzie oferowała tryby wieloosobowe, to z góry możecie zakładać, że pozwoli też na komunikację głosową. To będzie zależne od konkretnego tytułu.
Black Ops 2, Assassin's Creed 3 czy Mass Effect 3 taką opcję na szczęście posiadać będą, ale to nie oznacza końca niedogodności. By krzyczeć brzydkie rzeczy o innych graczach będziemy musieli dokupić headset. "No, ale jak to - przecież kontroler Wii U ma wbudowany mikrofon?!" Owszem, ma, ale nie do rozmów przez sieć. W dodatku wygląda na to, że tylko headsety przewodowe będą kompatybilne z konsolą. Przynajmniej na początku.
Zakładam, że w sieciowe gry, w których rywalizacja oznacza konieczność szybkiego i precyzyjnego sterowania, chcielibyście grać na kontrolerze Pro. Tym czarnym, wzorowanym na padzie Xboksowym. Zabawna ciekawostka - nie ma on wejścia na podłączenie headsetu. Oznacza to, że grając w Black Ops 2 w sieci, w rękach trzymać będziecie czarnego pada, tymczasem wasz headset będzie podłączony do leżącego gdzieś obok zwykłego kontrolera Wii U. Takie rzeczy mógłbym od biedy zrozumieć, gdyby chodziło o jakieś dziwaczne akcesoria firm trzecich... Cóż, Nintendo nie przestaje zadziwiać. Tym razem na spory minus.
źródło: Kotaku
Maciej Kowalik