Graliście rycerzem, który był śmietnikiem? Właśnie trwa zbiórka...
I co ciekawe, w takim tempie Kingdoms of the Dump zostanie zrealizowane.
Były szalone kozy potrafiące strzelać? Były. Myślałem, że doszliśmy właśnie wtedy do granicy, ale myliłem się. W tej chwili trwa zbiórka na grę RPG stylizowaną na tytuły z konsoli SNES. Można pomyśleć, że jest to całkiem interesująca pozycja. Naturalnym odruchem jest sięgniecie po więcej informacji. I nagle szok! Wcielamy się w między innymi kosz na śmieci, a walczymy z workami odpadów.
O Kingdoms of the Dump dowiedzieliśmy się dzięki zwiastunowi, który pojawił się w maju. Poza obejrzeniem fragmentów rozgrywki mogliśmy dowiedzieć się o dacie rozpoczęcia zbiórki. Tak się składa, że jej start nastąpił trzy dni temu i okazał się małym sukcesem. W tej chwili projekt wspiera ponad 700 osób. Uzbierano już ponad połowę kwoty z 60 tys. dolarów. Zbiórka potrwa jeszcze 27 dni i przy takim tempie prawdopodobnie doczekamy się realizacji tytułu.
Z tej okazji postanowiłem podzielić się swoją wiedzą na temat gry. A nuż znajdzie się między nami jakiś fundator! Zacznijmy od tego, że mamy do czynienia z gatunkiem RPG i stylizacją na lata dziewięćdziesiąte. Gracz wciela się w Dustina Binsley'a, który jest obwiniany za porwanie. Aby oczyścić swoje imię, wyrusza z misją. Po drodze odkryje ukryte tajemnice... w śmietniku. Nie żartuję, tak wynika z opisu. Zajmie się również złą organizacją, która spróbuje zniszczyć królestwo - służbą sprzątania miasta pewnie, he he.
Nasz bohater może skakać, wspinać się po mapie, aby dotrzeć do niedostępnych miejsc. Jest to o tyle ciekawe, iż wygląda to całkiem dobrze. Można to porównać do pewnych poziomów, które są "w tle". Kiedyś dotarcie do nich było niemożliwe, tutaj wydaje się czymś naturalnym. Walka odbywa się na planszy pól, a ruchy odbywają się w turach. Ciekawostką jest tutaj atak krytyczny zależny od wciśnięcia klawisza w odpowiedniej chwili podczas animacji ataku. Bohater przemierza świat drogą lądową, morską i powietrzną. Na teraz udostępniono dwa zwiastuny pokazujące wyżej wymienione elementy.
Wspominałem także, że wcielamy się w chodzący śmietnik. Mimo wszystko możemy zmienić naszą postać. Kto chce grać koszem? Przemiana wiąże się nie tylko z wyglądem, lecz także z możliwymi zdolnościami i umiejętnościami. Co prawda, bohaterów łączy wspólna możliwość skakania, ale eksplorowanie niektórych miejsc ma pozostać możliwe przykładowo tylko dla "kowboja" - swoją drogą nazywa się Walker Jacker i jego również możemy zobaczyć na filmach.
Warte uwagi są również świecące śmieci. Nasz bohater może je zbierać, ale stanowią wspólny zasób, z którego mogą korzystać pozostałe postaci. Służą one przede wszystkim do walki z użyciem specjalnych zdolność. Głównym źródłem pozyskiwania śmieci są przemierzane obszary. Zaznaczę tutaj pewien znaczący fakt, zasoby w niektórych miejscach będą uszczuplone, aby gracz wykorzystywał podczas potyczek inne umiejętności. I to mi się bardzo podoba. Pomysł wydaje się prosty, ale satysfakcjonujący. Pamiętam, że w Battle Chaser Nightwar korzystałem w każdym starciu z tej samej kombinacji - co sprawiło, że do walk wkradło się znużenie. Tutaj może być inaczej.
Kingdoms of the Dump jest dla mnie zagadkę. Starałem się wypisać najciekawsze elementy gry, które tworzą całkiem interesującą całość. Po obejrzeniu zwiastunów zażenowanie nieco zmalało, wszakże poruszamy się śmietnikiem. I to walczącym śmietnikiem. Rozumiem pomysł na grę, który ma zwrócić uwagę gracza swoją absurdalnością. Był taki jeden rycerz wymachujący łopatą. Czyżby kosz miał osiągnąć podobny sukces? Nie wiem, ale na teraz trzeba zebrać określoną kwotę. Połowa już jest, a wpływają dodatkowe dolary.