Grałem w Mafia II: Definite Edition. Fabuła wciąż dobra, ale grafika to jak zlepek średniej jakości modów
Kiedy wszyscy robią remaki, 2K Games dało nam remaster HD
Graliśmy w wersję PC. Ci, którzy posiadają Mafię 2 na Steamie, dostaną upgrade do nowej wersji za darmo. Tekst został zaktualizowany po opublikowaniu przez wydawcę informacji dotyczących sposobu wydania gry.
Mafia to seria niby legendarna, ale gdy wziąć ją pod lupę, to widać, że tę legendę zawdzięcza głównie jednej części - debiutowi sprzed 18 lat. Mafia III przez ocean technicznych błędów została zmiażdżona. A Mafia II? Jest gdzieś pośrodku. Niesamowita opowieść, świetne dialogi i setting, ale gameplayowo już w 2010 roku nie robiła piorunującego wrażenia.
Wiecie, w 2010 mieliśmy już GTA IV, a rok później wyszło L.A. Noire.
Tymczasem Hangar 13, dywizja 2K Games, która stała za produkcją feralnej "trójki", przygotowała dla nas teraz Mafia II: Definitive Edition. I jest to ni mniej, ni więcej jak poprawiona - głównie graficznie - wersja Mafii II z 2010 roku. Nie remake z położonymi od nowa fundamentami (jak Age of Empires II), nie przerobienie na nowo (jak Final Fantasy VII).
Znów zaczynamy od zgrzytnięcia zębami przy słabej sekwencji szturmu na sycylijski ratusz w czasie II wojny światowej. Znów zachwycimy się pokrytym śniegiem Empire Bay i melodią "Let It Snow!" w czasie przejażdżki autem z Joe. Ale czy tylko na to czekali przez dekadę fani?
Remaster? Po co to komu?
W 2013 roku pisałem recenzję Age of Empires II HD. Czułem wtedy, że zaczyna się epoka remasterów staroci. Że ludzie pragną gier ze swojej młodości, ale dostosowanych do współczesnych wymagań i systemów. Wszak produkcja pisana z myślą o Windowsie 98 ma prawo nie działać na Windowsie 10 w Full HD.
I faktycznie, przez parę lat trwał wysyp przywracania do stanu używalności kultowych gier, jak chociażby Baldur’s Gate’ów. Ale to nie mogło trwać zbyt długo. W wielu przypadkach remaster działał tak samo, co amatorski mod podbijający rozdzielczość. Ale że żyjemy w epoce oglądania nowych wersji Jurassic Parków i Królów Lwów, wymyślono, że zacznie się robić rebooty i remaki.
Nie oznacza to, że jest to jedyna słuszna droga. Fajnie jest przeżyć starą historię faktycznie na nowo. Ale równie fajnie jest odświeżyć sobie dobrą fabułkę w otoczce godnej roku 2020. Miałem tak ze zremasterowanym Borderlands GOTY. To gra, przed którą w 2009 roku padłem na kolana. Rok temu dostałem kod do nowej edycji i powiedziałem sobie: "Odpalę na chwilę, zobaczę, jak to wygląda. Nie będę przecież poświęcał 50 godzin na starocia, tyle nowych gier czeka". Nie wyszło. Narkotyk zadziałał, przeszedłem całość, a grafika i podbicie do 4K wyglądała prześlicznie.
Do Mafii nie jestem aż tak przywiązany, więc zabrakło tego "czynnika nostalgicznego". Ale przecież dobre gry się nie powinny starzeć, prawda?
Klimat górą
Jeśli chodzi o historię, nie powiem, że Mafia II nie ma sobie równych. Ale to zdecydowanie napisany z sercem scenariusz, pachnący ołowiem i szacunkiem do klasyki. Włoskie rodziny, włoska mafia, włoskie osobowości. Dużo, głośno, bezpośrednio, familijnie. "Ciągną za język, ciągną za cyngiel". Mnóstwo bluzgów, wypalonych fajek i totalna bezpośredniość, gdy pojawia się ktoś "godny zaufania".
2K Czech zrobiło koronkową robotę w kwestii animacji i reżyserii scenek na silniku gry. Błyskawicznie czujemy się częścią fabuły, a mafia wciąga jak bagno - od razu rzucając nas na gangsterski front, a nie dziesiątki misji, którymi dopiero zarobimy na zaufanie i zanudzimy się na śmierć.
Wrażenie robi pełne detali Empire Bay, swing i be-bop z głośnika, ludzie z aktówkami i parasolami. Mnogość lokali i obfite wnętrza, do których możemy zajrzeć. Ale tam, gdzie się kończy ten ozdobny parawan, zaczyna się bardziej szary krajobraz. A wydana po 10 latach Mafia II: Definitive Edition co prawda wybija te największe zalety, ale wytłuszcza też największe wady oryginału.
Brudne Empire Bay
Podczas gdy współczesne gry coraz bardziej przyzwyczają na nas do bardziej naturalnej i łagodnej ewolucji fabuły, Mafia II jest momentami ciosana toporem. Vito wraca po wielu miesiącach wojennych koszmarów, ale nikt go nie pyta o wojnę. Kochana mama, która w mig się martwi, czy synek dostanie uczciwą pracę. Joe, który w dosłownie kilka minut uczy nas: jak ukraść drogie auto, jak podrobić numery, jak uciec przed policją? Już bardziej przekonująca była ekipa z GTA: San Andreas, która jasno dała znać, że nie ma czasu na rozterki CJ-a, bo sobie słabo radzą i trzeba dalej kombinować.
A co z akcją? O ile skradanie się po strzeżonym biurze to świetna zabawa, strzelaniny i pościgi (i piesze, i samochodowe) są mało ciekawe. Nic dziwnego, bo nie były takie nawet w 2010. Ale już absolutnie najgorsze jest to, że gry nie ratuje to, na co się zawsze liczy najbardziej - grafika.
Mafia II: Definitive Edition na najwyższych ustawieniach wygląda, jakby ktoś dodał parę leciwych już modów. Ok, tu i ówdzie trochę ładniejszych efektów. Twarze wydają się mniej kanciaste, są miłe dla oka odbicia na karoserii. Mamy też mgiełkę ze śniegiem w pochmurny dzień i lepiej wygląda uliczne oświetlenie. Chociaż, prawdę mówiąc, czasem ciężko odróżnić, co ma nam urozmaicić widok, a co jest sprytnym filtrem, które ograniczy zużycie klatek. Ale to nie ma znaczenia. Porównując nowy gameplay z tym z oryginału, różnice są naprawdę mizerne i mało widoczne. Efekt wow? Zapomnijcie.
Mafia II Definitive Edition vs Original Graphics Comparison
Ok, z drugiej strony trzeba przyznać, że wersja z 2010 roku miała "niezłe momenty". Nie była grą nowoczesną od strony technologicznej, ale - jak to w grach 2K bywa - mocno dopracowaną pod względem detali. Nie było to "doświadczenie fotorealistyczne", ale nie było brzydkie. Tym bardziej szkoda, że osiągnięć sprzed dekady nie wywindowano na wyższy poziom.
Czy dało się to zrobić inaczej? Oczywiście, że tak. Wspominałem tu o Age of Empires II. W listopadzie 2019 też ukazało się Definitive Edition tej kultowej gry. I tam przerobiono absolutnie wszystko. Gra zachowała całkowity "feeling" oryginału, ale wszystko jest postawione na nowo, świeższe, bardziej soczyste, ładniejsze. I tak też ma zostać zbudowany remaster "jedynki". Ale ten ukaże się dopiero 28 sierpnia.
Pierwotnie w tym miejscu stało inne zakończenie tekstu, w którym generalnie odradzam zakup gry. Jednak 2K tuż przed premierą zaskoczyło wszystkich, robiąc taki oto zabieg. Masz Mafię II na Steamie? Jesteś szczęściarzem, dostaje upgrade do Wersji ostatecznej za darmo. Więc powyższe marudzenie cię dotyczy o tyle, o ile liczyłeś, że twórcy się bardziej postarają. Ale pobrać łatkę i zobaczyć nie zaszkodzi.
Nie masz Mafii II? W takim razie czeka się spory wydatek. Klasyczne, tanie wydanie naturalnie znika, od teraz dostępne jest wyłącznie nowe w niemałej cenie - 124 złotych. Jeśli zatem liczyłeś, że to dobry moment na odświeżenie klasyka, który cię ominął, to polecam jednak poczekać na solidną promocję.