Gracze Elite: Dangerous próbują nawiązać kontakt z obcymi
Mozolnie rozpracowują tajemnice, pozostawione w grze przez jej twórców.
Elite Dangerous. Kolejna z tych gier, o których być może lepiej się czyta, niż w nie gra. Szczególnie w ostatnich tygodniach. Gracze kosmicznego symulatora od Frontier Developments nie tylko natykają się w końcu na zajawianych już od jakiegoś czasu obcych - Thargoidów. Próbują również nawiązać z nimi kontakt. Pierwszym krokiem do tego ma być rozpracowanie ich języka i metod komunikacji.
Po raz kolejny uwiadacznia się tu moc internetowych społeczności i zrzeszających fanów forów dyskusyjnych. Wątek na oficjalnym forum Elite Dangerous pełen jest graczy, którzy wspólnymi siłami próbują rozwiązać tajemnice, pozostawione przez twórców.
Pierwszym krokiem na tej drodze było zdanie sobie sprawy, że być może niszczenie napotykanych w przestrzeni kosmicznej statków obcych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Cześć graczy zaczęła zamiast tego dokładnie im się przyglądać i zauważyła na ich powierzchni charakterystyczne symbole.
Logogramy czy też leksygramy, podobne do tych, którymi porozumiewali się obcy w filmie "Nowy początek", również w Elite Dangerous przenoszą jakąś treść. Tak przynajmniej przypuszczają gracze, którzy wzięli na siebie proces ich rozszyfrowywania.
Niektórzy twierdzą, że widzieli te same symbole w znalezionych wcześniej w grze obcych ruinach. Każdy z nich złożony jest z kilku okręgów, które składać się mają na jego treść.
Można przeczytać o umieszczanych na statkach symbolach na wspomnianym już forum.
Rozpracowanie znaczenia symboli to jednak nie wszystko. Gracze próbują również analizować zachowanie statków obcych, badając np. dźwięki, emitowane przez nie podczas skanowania spotykanych w kosmosie obiektów.
W tym celu podlatują do obcych z jak najszybciej wyłączonymi silnikami, by uniknąć sprowokowania ich. Nagrywają dźwięki, które są różne w zależności od tego, co akurat obcy skanują, by później analizować je w programie do obróbki dźwięku.
Dowiedzieli się w ten sposób, że obcy wydają się być szczególnie zainteresowani kapsułami ewakuacyjnymi statków. Podczas ich badania emitują dźwięk bardzo charakterystyczny i zawsze taki sam, w odróżnieniu od dźwięków wydawanych podczas skanowania innych obiektów.
Trzeba twórcom Elite: Dangerous oddać, że wiedzą, jak zaintrygować i zainteresować swoją publikę. A ta odpłaca się im z nawiązką. Podobnie jak w przypadku EVE Online, czytanie o takich rzeczach zachęca do spróbowania gry samemu bardziej niż jakakolwiek kampania promocyjna.
Fascynuje również z jeszcze jednego powodu - daje graczom poczucie odkrywania jakiejś tajemnicy. Czegoś, czego przecież obecnie w grach, gdy wszystko jest opisane w internecie w parę dni po premierze, tak bardzo niektórym z nas brakuje.
Dominik Gąska