Gracze dają World in Conflict drugie życie. Ubisoft dorzuca coś od siebie

Ubisoft to nie EA, ale i tak często obrywa w sieci tylko dlatego, że jest Ubisoftem. A dziś jest inaczej, dziś nawet forumowicze ResetEra nie szczędzą firmie pochwał. Bo faktycznie jej się należą.

World in Conflict jeszcze do jutra można dodać do konta uPlay za darmo. Ale to już było. Firma poszła jednak o krok dalej i udostępniła w serwisie GitHub kod, pozwalający społeczności postawić własny centralny serwer gry. A zapotrzebowanie jest, o czym niech świadczy fakt, że sama już się w to bawiła. Z tymi plikami powinno być łatwiej.

Na stronie Ubi czytamy:

Ubisoft wykazywał dobrą wolę już dwa lata temu, gdy odkładał wyłączenie serwerów próbując dogadać się ze społecznością. Czy nie byłoby miło, gdyby taki tryb postępowania, gdy firmie nie opłaca się już utrzymywanie infrastruktury, a hardkorowi fani dalej chcą grać, był w branży standardem? Pytanie oczywiście czysto retoryczne.

I chyba niemające sensu w 2017 roku. 10 lat po premierze World in Conflict mało kto nie projektuje swoich gier tak, by jakimiś elementami utrzymywały przy sobie graczy przez lata, jednocześnie regularnie wyciągając im z kieszeni dodatkowe pieniądze.

Maciej Kowalik