Gra zdalna z PS4 na PC wymaga jeszcze kilku szlifów
07.04.2016 11:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fajnie, że jest i to w formie oficjalnej aplikacji, ale w tej konkurencji wygrywa na razie Microsoft.
Rozszerzenie możliwości streamowania gier z PS4 na pecety z Windowsem i Maki jest częścią wczorajszej aktualizacji oprogramowania konsoli. Wprowadza ona kilka pomniejszych - choć dla niektórych bardzo ważnych - dodatków, jak opcja udawania trybu offline, by inni gracze nas nie widzieli czy powiadomienia o tym, że znajomy zalogował się do PSN. Jednak najważniejszą nowinką wydaje się mimo wszystko gra zdalna. Ale idealnie nie jest.
Po pierwsze jeśli idzie o Windowsy, wspierane są tylko wersje 8.1 i 10. Na "siódemce" gier z PS4 nie postreamujecie, a nie warto tego bagatelizować, bo według Steama jest to wciąż drugi najpopularniejszy system wśród użytkowników tej aplikacji. Spore niedopatrzenie Sony.
Jest też kwestia rozdzielczości. Ta będzie zależeć oczywiście od przepustowości posiadanego łącza, ale najwyższą dostępną rozdzielczością i tak będzie tylko 720p. Dwie inne opcje to 360p i 540p. W przypadku małego ekranu Vity nie jest to wielka niedogodność, ale w przypadku posiadania dużego monitora, gry z PS4 nie będą wyglądać tak ostro, jak byśmy chcieli. Szybkie łącze pozwoli na grę w 60 fps, standardem ma być jednak 30 fps. Z testów graczy wynika oczywiście, że im dynamiczniejsza i wymagająca większej precyzji gra, tym gorzej się w nią gra. Patrick Klepek z Kotaku sugeruje, że o Rocket League czy Bloodborne lepiej zapomnieć.
Jeśli grę zdalną traktować jako rozwiązanie doraźne, da się to przeboleć, ale wypada wspomnieć, że streamowanie gier z Xboksa One na PC z Windowsem 10 oferuje rozgrywkę w rozdzielczości 1080p i 60 fps, jeśli tylko pozwala na to łącze. Oby Sony nie zamierzało zostawać w tyle.
Aplikację do gry zdalnej możecie pobrać stąd.
Maciej Kowalik