Gra na wieczór: Straw Hat Samurai
Wieczór to nie pora na wesołe platformówki czy kolorowe łamigłówki. Przygaście więc światło i przygotujcie się na przygodę, której nie zaliczycie do wesołych. Witajcie we flashowym świecie, gdzie nikt nie boi się pociągać za spust, ani używać pięści jako głównego argumentu w dyskusji. Skoro macie już w dłoniach ulubiony trunek, najwyższy czas uruchomić Straw Hat Samurai.
09.11.2010 | aktual.: 08.01.2016 13:23
Jeśli gardziliście kolegami, których jedynym marzeniem było zostać ninja i zawsze woleliście noszących kapelusze samurajów, to mam dla Was coś interesującego. Stoicki spokój dzierżącego w dłoniach miecz wojownika zawsze mnie fascynował, a chirurgiczna precyzja cięć ostrzem budziła respekt. Właśnie na tego typu rozrywce polegać będzie dzisiejsza propozycja. Jaki jest według Was najdokładniejszy kontroler? Mówicie, że myszka? A co powiecie na to, że wykonywania cięć samurajskim mieczem będziemy używać właśnie tego urządzenia?
Zabawa jest prosta, ale nie znaczy to wcale, że nudzi się po kilku minutach. Odwiedzamy kolejne rejony mapy, eliminując napotkanych wrogów. Będą to zarówno zwykli wojownicy, którzy raczej nie zrobią nam większej krzywdy, jak i na przykład łucznicy, których strzały mogą sięgnąć naszego herosa z daleka. Oczywiście na każdy typ wroga istnieje niezwykle skuteczny sposób. Wystarczy wskazać myszką kąt cięcia, by samuraj potraktował wrogów swoim ostrzem. Prawda, że proste?
Najciekawiej prezentuje się zabójstwo ostatniego przeciwnika - ekran zmienia barwy, akcja zwalnia i możemy podziwiać efektowne, krwawe wykończenie. Za odcięcie na przykład głowy, gra wypłaca dodatkowe punkty. Oprawa graficzna jest niezła, muzyka wpada w ucho - kąt cięcia mógłby bardziej zależeć od faktycznego ruchu muszką, ale to w końcu gra flash, więc oczekiwania powinny nie być zbyt wysokie. Zobaczcie, jak tytuł rozwija się wraz z kolejnymi poziomami. Miła, relaksująca pozycja - jakkolwiek dziwnie to zabrzmi.
Paweł Winiarski