Gra, na którą nie spadł Święty Gniew, czyli anulowane połączenie Twisted Metal i Metalliki
"Gimme fuel, gimme fire", ale tej gierki mi nie dawajcie, bo później zrobię sobie Guitar Hero.
17.10.2016 | aktual.: 17.10.2016 13:51
Pamięć bywa ulotna. Co prawda czytałem o tym, że Metallica chciała mieć własną grę na długo przed jednym z moich ulubionych Guitar Hero, nawet widziałem bajeranckie grafiki koncepcyjne, do których pięć lat temu dorwało się Kotaku, ale zdążyłem o Damage Inc. zupełnie zapomnieć. Fajnie zatem, że ktoś w końcu położył łapy na wczesnym kodzie tej produkcji, a przez to również przypomniał o tytule całemu grającemu światu.
Najpierw pigułka historyczna. Damage Inc. powstawał w studiu Black Rock (wtedy Climax) jeszcze za czasów panowania PlayStation 2. Miał błogosławieństwo kultowego zespołu, jego członkowie mieli pojawić się jako bohaterowie gry, by najwyraźniej spełnić swoje marzenie gościnnego występu w "Mad Max". Z kilku powodów, mimo postępujących prac (ba, projekt był bliski finiszu), został uduszony - prawdopodobnie nikt, z Hetfieldem na czele, nie był zadowolony z owocu prac.
Źle czy dobrze? Trudno dzisiaj zdecydować. Damage Inc. reprezentowało umierający ówcześnie gatunek vehicular combat (wiecie, Twisted Metale czy Vigillante 8), a zamiast tego Climax na wiele lat odszedł w kierunku płytkich wyścigów, klepać serie ATV czy MotoGP, by zginąć chwilę po wypuszczeniu swojej najlepszej produkcji, Split/Second. Zły wydawca (Disney), zły moment. Szkoda. Trochę lepiej, że nie dostaliśmy gry z muzyką Metalliki z okresu szukania własnej świadomości, czyli Loadów, Reloadów lub St. Anger.
Metallica Video Game Trailer from 2005
Ale w 2005 roku świat ujrzał nawet paściarski zwiastun Damage Inc. (powyżej). "Przygotuj się na prawdziwy metal" - próbował nas przekonać. Dzisiaj pachnie tandetą, ale kurczę - przecież gry z tego gatunku dzięki swojej tandecie były tak cudowne. Przypomnę choćby wysadzanie wieży Eiffle'a w drugim Twisted Metal, albo postać antagonisty serii, Calypso.
Do kodu Damage Inc. dorwała się stronka PtoPOnline (Past to Present Online). W filmiku usłyszycie o kilku motywach, które nikomu w tamtych czasach nie śniły się jeszcze w prostych vehicular combat, na przykład cyklu dnia i nocy na ogromnej pustynnej arenie albo możliwości... wychodzenia z pojazdu i jego zmiany w trakcie rozgrywki. Musicie tylko na chwilę zapomnieć o dzisiejszych standardach wizualnych, bo choć "jak na PS2" oprawa dawała radę, dzisiaj wieje wręcz początkami trójwymiaru.
Damage Inc. : Metallica | The Cancelled Game [PS2 / Xbox / PC]
Damage Inc. powstawało dla konsoli Sony, ale również dla oryginalnego Xboksa i pecetów. Chwilę po anulowaniu produkcji próbowano jeszcze raz ożywić cały projekt i przerzucić go na PSP, lecz i wtedy zabrakło zielonego światełka od wydawców. Gatunek odchodził już w zapomnienie. Echo, z jakim odbiły się ostatnie odsłony Twisted Metal, zwłaszcza całkiem-całkiem restarto-reboot z PS3, jeszcze boleśniej to dokumentuje.
Warto przypomnieć, że Metallica nie była pierwszym zespołem czy muzykami, którzy skumali się z branżą gier wideo. O Davidzie Bowie w Cage'owskim Omikronie pewnie słyszeliście już na początku tego roku (wiadomo przy jakich okolicznościach...), a Avenged Sevenfold lubi regularnie wspierać Call of Duty ekskluzywnymi utworami, ale pamiętacie Ed Huntera? Ten banalny celowniczek wydany w 1999 roku na pecety zawierał i maskotkę kolejnej legendy metalu, Iron Maiden, i fenomenalny wybór największych hitów zespołu w ramach ścieżki dźwiękowej. Obskurna wiedza, ale może przydać się, by zabłysnąć w towarzystwie. Polecam zerknąć na gameplay.
Ed Hunter: The IRON MAIDEN game. level 1
Adam Piechota