Golf ukryty w każdym Switchu będzie grywalny dopiero w dniu śmierci Satoru Iwaty
O ile w ogóle będzie grywalny. Przesada ze strony Nintendo? Bynajmniej.
Zaskoczenie zaszytym w każdym Switchu egzemplarzu Golfa z NES-a trwa nadal. Niewtajemniczonych odsyłam do tekstu Maćka. Panowie o wystarczających umiejętnościach technicznych nie odpuszczali prób "odblokowania" gierki i wygląda na to, że nareszcie im się udało. Uwaga, oto metoda, jaką znajdziemy na Switchbrew - oba kontrolery muszą być odłączone od konsolki i trzeba wykonać nimi określony ruch - dokładnie taki, jakim Satoru Iwata rozpoczynał Nintendo Direct. Już robi się niekomfortowo, prawda? To czekajcie na resztę. Data w konsoli musi być ustawiona na 11 lipca, czyli dzień śmierci legendy "wielkiego N". W sieci znajdziemy już filmiki z działającym Golfem. Oraz... całe wątki kłótni, czy switchowy easter egg nie przekracza granic dobrego smaku.
Playing Golf on Nintendo Switch
Jestem zmuszony wypowiedzieć tutaj własną opinię - bez przesady. To nie przypadek, że akurat Golf został powiązany z poprzednim prezesem firmy. Satoru Iwata rozpoczynał swoją ścieżkę na dowodzące stanowisko od samego dołu. Przez wiele lat po prostu tworzył gry. Pinball, F-1 Race, Balloon Fight, Mach Rider i przede wszystkim Golf to tytuły, które programował osobiście. Switchowej "niespodzianki" nie odnajdziemy na NES Classic Edition, więc jej implementacja ma sens i pod względem okołokolekcjonerskim, i jako hołd dla nieżyjącego wizjonera.
Być może. A być może zagramy wszyscy właśnie w lipcu 2018 roku i w ten sposób "wielkie N" po raz kolejny ukłoni się wizjonerowi, któremu nie było dane zobaczyć sukcesu jego ostatniego projektu. Na odpowiedź poczekamy jeszcze bardzo długo, bo raz podłączony do internetu Switch nie zezwala na ręczną zmianę daty.
Adam Piechota