God of War się zmienił. Nie macie pojęcia jak bardzo
Póki co wygląda na to, że tytuł i główny bohater to w zasadzie wszystko, co gra będzie miała wspólnego z poprzedniczkami.
Szczerze? Bardzo mnie to cieszy. Tęsknię za dostawą świeżych slasherów, ale ta seria i przede wszystkim ten bohater już swoje zrobili. Trudno mi wyobrazić sobie powrót wnerwionego Kratosa do dekapitowania kolejnego zestawu bóstw, który nie byłby szarganiem dobrego imienia serii i robienia z jej bohatera pajaca.
Dlatego tak bardzo spodobała mi się demonstracja rozgrywki na konferencji Sony. Samo pojawienie się gry nie było zaskoczeniem, ale jej forma już tak. IGN podało kilka ciekawych szczegółów, które potwierdzają, że God of War się zmienił.
Przede wszystkim, Cory Barlog i jego ekipa nie odstawią tu szopki z gatunku - w prologu gramy ojcem, który potem ginie bohaterską śmiercią a akcja przenosi nas x lat wprzód, by mścić mógł się już syn. Od początku do końca gramy jako Kratos. Ba, od początku do końca nie uświadczymy żadnych ekranów ładowania, scenek przerywnikowych czy cięć kamery. Ta przez całą grę będzie wisieć tuż za ramieniem głównego bohatera - kolejna nowość w serii.
God of War - E3 2016 Gameplay Trailer | PS4
Świat nie będzie otwarty, ale pozwoli na tyle opcjonalnej eksploracji, by gracz mógł zboczyć z głównej ścieżki w szukaniu sekretów czy materiałów do craftingu. Kratos Croft? Trochę tak to pachnie. Nie żeby miało zabraknąć spektakularnych walk. Spokojnie - historia ma być ważniejsza i bardziej osobista, ale to wciąż God of War a nie ckliwy melodramat. Choć...
Jak wspomniałem - przez całą grę jesteśmy Kratosem, aaaale jak każdy ojciec będziemy mogli wpływać na syna. Będzie do tego służyć dedykowany przycisk na padzie, ale jego zastosowanie będzie zmieniać się w zależności od kontekstu - walki, pokonywania przeszkód terenowych czy rozwiązywania zagadek. Dzieciak ma być pojętnym uczniem i w trakcie przygody dorastać pod czujnym okiem surowego rodzica, ucząc się przy tym nowych umiejętności.
Rany boskie - gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że napiszę takie zdanie o Kratosie i God of War pogoniłbym pewnie tego wariata. A tu proszę. Mamy rok 2016, nad serią znów pracuje Barlog i tak opisuje pomysł na fabułę:
No, no... Seria staje na głowie. Dobrze, że rewolucji dogląda właśnie Barlog, który był z nią w momencie narodzin, a za scenariusz "dwójki" zgarnął nawet nagrodę BAFTA. Z nim to ambitne przedsięwzięcie może się udać.
Maciej Kowalik