Główny programista i designer This War of Mine tworzą niezależną grę strategiczną o brodach i barbarzyństwie
Czyli ten moment gdy niezależni deweloperzy odchodzą z niezależnego studia, by tworzyć własną niezależną grę. Kojarzycie Crush Your Enemies?
Pisaliśmy o tej grze kilka dni temu w Rozchodniaczku. Humor, kreskówkowa przemoc, lekkostrawność, szybkie tempo, oldskulowa grafika... Oto elementy charakteryzujące Crush Your Enemies, polskiego RTS-a (Rage, Tears and Suffering!) od Vile Monarch, który "wkrótce" wyląduje na PC oraz urządzeniach mobilnych z iOS-em i Androidem. Wizję tego, jak wygląda gra i w jaki klimat celuje, da Wam poniższy zwiastun:
Crush Your Enemies - Announcement Trailer
Nawet jeśli tytuł na pierwszy rzut oka nie wydaje się niczym spektakularnym, warto zwrócić uwagę, kto go stworzył. I kiedy. Okazuje się, że Crush Your Enemies jest owocem współpracy Grzegorza Mazura, głównego programisty This War of Mine, i Kacpra Kwiatkowskiego, designera hitu 11 bit studios. Można się też zastanawiać, czy lekka strategia Vile Monarch powstawałaby, gdyby nie prace nad dołującą grą o horrorze cywila podczas wojny. Jak mówi Kacper Kwiatkowski: - Zaczęło się jako mały projekt, przy którym dłubaliśmy dla zabawy po godzinach (w dodatku bardzo nieregularnie), żeby odpocząć od ciężkiego i trudnego projektu w pracy. Cóż, każdy kto grał w This War of Mine, nie zdziwi się raczej, że jego twórcy szukali sposobu, by odreagować ten projekt.
Z początku parze deweloperów pomagało jeszcze dwóch innych kolegów z pracy, lecz do prototypu dobrnął już tylko Grzegorz z Kacprem. Wtedy też przyszedł czas, kiedy panowie zdecydowali, że chcą być jeszcze bardziej niezależni i potrzebują skupić się na swoim własnym dziecku: - Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie w zamierzonej formie dokończyć gry po godzinach, dlatego postanowiliśmy rozejrzeć się za wydawcą, który pomógłby nam zrobić z tego prawdziwą, mięsistą produkcję. Zgłosiliśmy się do kilku firm, ale z żadną nie doszliśmy do porozumienia - padło co prawda kilka propozycji współpracy, ale żadna nas nie satysfakcjonowała (nie to, że byliśmy bardzo wybredni, ale np. nie mieliśmy ochoty robić gry F2P :)).
Z perspektywy czasu twórcy Crush Your Enemies rozumieją, dlaczego nie wszyscy reagowali entuzjazmem na ówczesny prototyp. - Był bardzo surowy, toporny - tłumaczy Kacper - z grafiką "ukradzioną" z Warcrafta i poskładaną przez "niedzielnego grafika" w mojej nieskromnej osobie. Wymagał od odbiorcy dozy uporu i wyrozumiałości aby dostrzec jego atuty.
Potem Vile Monarch spotkało się z Gambitious, które wydało już polskie Hard Reset Redux od Flying Wild Hog i Hard West od CreativeForge Games, i zawiązało współpracę z tym wydawcą. Gambitious zaufało autorom Crush Your Enemies, dostrzegając w prototypie potencjał i dając im czas na rozbudowanie projektu. Teraz zabawny RTS powstaje przy udziale 4 osób na miejscu i grona współpracowników. Tutaj warto wspomnieć o Marcinie Przybołowiczu (Wiedźmin 3: Dziki Gon) tworzącym muzykę do gry i Johnie Zurhellenie (współtwórca tekstów w GTA IV i Red Dead Redemption), autorze zakręconej historii i rubasznych dialogów.
Crush Your Enemies jest zatem grą tworzoną przez pasjonatów i może tkwić w niej więcej uroku niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Ekipa składa się z doświadczonych deweloperów, którzy maczali palce przy naprawdę ambitnych tytułach. Pozostaje mieć nadzieję, że zaowocuje to niespodziewanie świetnym indykiem. W końcu trzeba jakoś odreagować trudy szarej, smutnej i bezsensownej wojny. Np. taką wesołą, z brodami, toporami i Ślimakami Śmierci.
[źródło: Vile Monarch]
Patryk Fijałkowski