Głos wołał: bierz tę bombę i biegnij
Temat uzależnienia od gier i internetu powraca w mediach głównego nurtu. Tym razem u samej Ewy Drzyzgi w Rozmowach w Toku.
11.03.2011 | aktual.: 06.01.2016 13:28
Zgodnie z formuła programu, do studia zaproszono osoby, które mają problem ze sobą. W tym wypadku z uzależnieniem od gier i internetu. 16 letni Patryk przyszedł z mamą. Jest uzależniony od grania w przeglądarkowe Dark Orbit. Ma problemy w szkole, kłóci się z matką, jest przekonany, że cokolwiek zrobi, to i tak źle, więc gra w gry.
Inny Patryk ma 19 lat i jest "bezrobotnym absolwentem gimnazjum", który podobno całe dnie spędza w łóżku leżąc z laptopem, przez co często cierpną mu ręce. Z zapałem opowiada o karmieniu rybek na Facebooku, co wywołuje niedowierzanie pośród zgromadzonej w studio publiczności. Ewa Drzyzga pyta retorycznie chłopaka na widowni: "czy wyobrażasz sobie piątkowy wieczór, który zamiast z kumplami spędzasz przed komputerem?". Zapytany nie wyobraża sobie, proponuje Patrykowi podjęcie pracy w fastfoodzie.
Filip, 21 lat, pojawił się w studiu jako przykład osoby, która jest świadoma swojego nałogu i próbuje z niego wyjść. Niestety ciągle wraca do grania, ale widać światełko na końcu tego tunelu.
Bartek, 20 lat, słyszy w słuchawkach głosy. Głosy, które każą mu strzelać i podkładać bomby. Wykonywanie zadań w drużynowej strzelance poprawia mu samopoczucie i sprawia, że czuje się ważny. Przed komputerem potrafi spędzić "nawet 48 godzin".
Ogółem, 40 minutowy program był utrzymany w tonie bicia na alarm i prób zasygnalizowania rodzicom, że warto zainteresować się tym, co robi ich dziecko. Zaproszenie do studia przypadków skrajnych miało tylko podkreślić tezę, że od gier, tak jak od alkoholu czy narkotyków, można się uzależnić. Nic nowego, wiadomo, że warto rozmawiać i ostrzegać. Tylko czy w ten sposób?
Cały program możecie obejrzeć tutaj. W przyszłym tygodniu odcinek "Różowe kontra różowe", o babce, która ugniata mięso mielone tipsami.
Konrad Hildebrand