Gladius - Relics of War przeniesie Warhammera 40000 w świat gier 4X

Gladius - Relics of War przeniesie Warhammera 40000 w świat gier 4X
Bartosz Stodolny

28.11.2017 11:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zupełnie niepotrzebnie.

Obraz

To wszystko (poza upadkiem Cadii) spowodowało, że ostatnimi czasy mamy wysyp czterdziechowych gier. Z jednej strony to dobrze, bo jest w czym wybierać i trafiają się produkcje naprawdę dobre, albo chociaż poprawne. Z drugiej natomiast - ktoś uznaje, że fajnie będzie popełnić herezję zwaną Eisenhorn: Xenos czy przenosić gry mobilne na większe platformy. Chodzą nawet słuchy, że dziś licencja na grę ze świata Warhammera 40000 kosztuje stosunkowo nieduże pieniądze.

A skoro można coś kupić za stosunkowo nieduże pieniądze, to znajdzie się ktoś, kto zrobi z tego lukratywny biznes. Temat podłapało dwóch mniejszych wydawców - Focus Home Interactive i Slitherine - i to z ich studiów wychodzi ostatnio najwięcej czterdziechowych produkcji. Battlefleet Gothic: Armada, Space Hulk: Deathwing, Sanctus Reach, Armageddon to naprawdę niezłe gry, a przynajmniej porządne średniaki. Przede wszystkim jednak produkcje pasujące rozgrywką do świata Czterdziechy.

Warhammer 40,000: Gladius - Relics of War | Announcement Trailer

Teraz natomiast ktoś w Slitherine wpadł na pomysł wydania strategii 4X dziejącej się na powierzchni planety, czyli takiej Cywilizacji, tyle że w ponurej ciemności dalekiej przyszłości, gdzie jest tylko wojna. W Gladius - Relics of War trafimy na planetę Gladius Prime, gdzie wybierzemy sobie frakcję spośród Nekronów, Orków, Kosmicznych Marines albo Astra Milita... Gwardii (głupcze!), i ruszymy eksterminować przeciwników, rozbudowując przy tym miasta, opracowując technologie i tak dalej.

Po co? Nie wiem. Jestem w tej redakcji pierwszym, który pieje na wieść o nowej grze z któregokolwiek Warhammera, a jeśli to Czterdziecha, to dostaję spazmów radości, ale kompletnie nie rozumiem, dlaczego miesza się ten świat ze strategią 4X, która akurat w tym przypadku zupełnie nie pasuje. Jeśli już gram Nekronami, to nie chcę budować miast. Raz, że oni tak nie działają, a dwa - chcę się obudzić, wygrzebać spod ziemi i zniszczyć wszystko, co stanie na mej drodze. A wcielając się w orkowego herszta ostatnie o czym myślę, to budowanie pól uprawnych, bo mam na głowie zalewanie okolicy zieloną falą w imię zasady: "WAAAAAAGH! I do przodu!".

Obraz
Obraz
Obraz
Obraz

Innymi słowy - w czterdziechowej strategii na dużą skalę chcę rozgrywki jak w Armageddonie, czy wcześniej Final Liberation, a nie "Cywilizacji z Kosmicznymi Marines". Oczywiście za mało jeszcze wiem o Gladiusie i może faktycznie zostanie to zrobione w taki sposób, by wpleść czterdziechowy klimat i zachować styl gry każdej dostępnej farkcji, czym zresztą chwali się karta katalogowa na Steamie. Na razie jednak podchodzę do całości bardzo sceptycznie.

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także