Gigerowski Scorn powraca z gameplayem, demem i Kickstarterem
Gra powstaje od dwóch lat i ma już nawet wydawcę, ale twórcy są ambitni i chcą ją jeszcze bardziej dopracować.
06.09.2017 13:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stąd prośba o składkę w wysokości 150 tysięcy euro. Niemal z marszu twórcy otrzymali już ponad 50 tysięcy, więc raczej nie będzie z tym problemu przez pozostałe 33 dni zbiórki. Trudno się zresztą dziwić - wizja studia jest bardzo atrakcyjna, a od teraz podparta mięsistym (dosłownie) fragmentem rozgrywki. Z kolei ci, którzy wspierają projekt, już 22 września otrzymają dostęp do dema.
Dwa lata produkcji i wsparcie wydawcy (Humble Bundle) przełożyło się najwidoczniej na konkretny build. Ebb Software są blisko ukończenia pierwszej z dwóch części Scorn, a pieniądze, które zbierają, potrzebne są do dopracowania gry. A jak ona prezentuje się aktualnie, zobaczycie poniżej:
Scorn Gameplay Trailer
Tak, H.R. Giger od początku był główną inspiracją Scorn, choć w niektórych miejscach da się też poczuć szczyptę Beksińskiego. Mamy do czynienia z surrealistycznym, wrogim i smutnym światem, w którym będziemy czuć się nieustannie zagubieni. Pierwszy gameplay pokazuje gęstą atmosferę podkreślaną nie tylko bardzo dobrą grafiką, ale i niepokojącą, ambientową muzyką czy dbałością o najdrobniejsze szczegóły. Wystarczy zobaczyć tylko jak bohater napełnia kulami swój organiczny pistolet czy jak poruszają się dziwaczne stworzenia napotykane w dusznych korytarzach. Która istota jest wroga, a którą możemy spokojnie ominąć? Trudno powiedzieć. I chyba ta niepewność będzie leżeć u podstaw rozgrywki w Scorn.
Scorn miał wyjść jeszcze w tym roku, ale, nawet ze zbiórką zakończoną powodzeniem, pierwszej części - zatytułowanej Dasein - mamy spodziewać się w 2018. I dobrze: Inner Chains pokazało, że piękny, surrealistyczny świat nie starczy, by stworzyć dobrą grę. Niech autorzy Scorna upewnią się, że poza atmosferą są w stanie zapewnić satysfakcjonującą rozgrywkę i opowiedzieć ciekawą historię. W końcu nie samymi widokami człowiek żyje.
Patryk Fijałkowski