Gigantic - nowa, absolutnie magiczna gra twórcy Guild Wars i Starcrafta
Mimo, że studio unika nazwy MOBA, to wygląda na to, że właśnie w tych kręgach obracać się będzie rozgrywka w Gigantic.
Motiga to stosunkowo młode studio założone m.in. przez Jamesa Phinneya (główny projektant Starcraft 2 i Guild Wars), Chrisa Chunga (były szef Ncsoft) i Ricka Lambrighta (Sony Online, Sierra). Za sterami mamy więc weteranów branży, a efektem ich pracy będzie Gigantic. To gra f2p, która rozgrywką przypomina MOBA. I choć twórcy unikają tego określenia, nie widzę w tym nic złego. Tym bardziej, że gra wygląda i zapowiada się obłędnie.
Dwie pięcioosobowe drużyny, spora arena i The Guardian - mityczny, ogromny Strażnik, Obrońca, rdzeń całej rozgrywki. W Gigantic nie chodzi o obronę wież, czy punktów (przynajmniej nie w podstawowym trybie, ale szczegóły nie są znane). Zadaniem drużyny będzie ubicie wrogiego Strażnika zanim on i jego pomagierzy ubiją nas. Brzmi banalnie, ale twórcy obiecują bardzo taktyczną rozgrywkę, zmieniające się otoczenie (Strażnicy walcząc ze sobą niszczą część mapy, co otwiera nowe opcje) i podkreślają znaczenie fizyki obiecując wiele okazji do pochwalenia się swoimi umiejętnościami. Rozgrywka toczy się z perspektywy trzeciej osoby, podobnie jak w Smite, więc można liczyć na sporą dynamikę.
Graficznie Gigantic zachwyca, przynajmniej mnie. Kreskówkowa grafika w stylu zahaczającym lekko o Samurai Jack, Wind Waker czy chociażby Mulan i doskonałe animacje robią wrażenie. Jestem ciekaw, jak poprowadzona zostanie oś fabularna i czy w ogóle ten aspekt zostanie jakoś rozwinięty. Postaci wyglądają fantastycznie, chętnie dowiedziałbym się czegoś więcej na temat świata tej gry.
Obecnie trwają zapisy do alfy, a Chris Chung serdecznie zaprasza nas do udziału w testach:
Aby stworzyć prawdziwą, żyjącą grę online, potrzebujemy waszej informacji zwrotnej. Mamy już przyjaciół spoza firmy, którzy odbywają tę podróż razem z nami. Teraz jesteśmy gotowi zaprosić do niej więcej graczy. Premiera planowana jest na 2015 rok. Oby Gigantic nie dało o sobie zapomnieć.
[źródło: Kotaku]
Karol Kała