Rod Fergusson ze studia miał powiedzieć magazynowi Edge, że informacja o wycieku jego najnowszego dzieła była dla niego "przygnębiająca" i "frustrująca". Tego akurat się można było spodziewać. Ciekawe jest jednak to, że Rod nie tyle akcentował (jak się wydaje ze skrótu Joystiqa) to, że wczesny wyciek oznacza pirackie kopie, ile to, że wczesny wyciek to zrujnowane wrażenia. Wrażenia fanów.
I dlatego się pytał na łamach pisma - dlaczego oglądaliście filmiki na YouTubie? Albo, co gorsza, ściągnęliście tę niepełną wersję? Jedyne, co przyszło graczom z tego, to zepsucie sobie zabawy przez zobaczenie w akcji niepełnej, wadliwej wersji gry. Najwidoczniej Fergusson obawia się, że przełoży się to na reakcje podczas premiery Gears of War 3, kiedy to fani mogą sobie przekazywać z ust do ust, że "nie warto się tą grą interesować. Widziałem filmiki na YT i wyglądała po prostu okropnie!".
Heh, z tego by wynikało, że Gears of War 3 to nie jest Deus Ex: Human Revolution. Wczesna wersja tej drugiej produkcji wielu ciekawskim przypadła do gustu i, jak wynika z deklaracji, skłoniła ich do zamówienia gry jeszcze przed premierą.
