Gdzie te rekordy Black Ops 2? [Aktualizacja: wywołaliśmy wilka z lasu]
Activision nie chwali się wynikami tegorocznej odsłony swojej hitowej serii tak, jak to miało miejsce wcześniej. Raczej nie przez skromność. [Aktualizacja: No i właśnie się pochwaliło]
05.12.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:28
Aktualizacja:
A jednak wszystko po staremu. Activision poinformowało właśnie, że dotarcie Black Ops 2 do miliarda zarobionych dolarów zajęło 15 dni. O jeden mniej, niż w przypadku Modern Warfare 3. Piekło nie zamarzło, koniec świata odwołany.
Treść oryginalnego wpisu:
To prawda, że Black Ops 2 zaliczyło rekordowe otwarcie, zarabiając dla wydawcy 500 milionów dolarów w 24 godziny. Wcześniejszy rekord należał zresztą do poprzedniej odsłony Call of Duty. Choć i z nim jest coś dziwnego. Nie zauważyłem tego, ale serwis 1UP wyłapał, że rok temu Activision chwaliło się zarobkami dnia otwarcia w USA i Wielkiej Brytanii. W przypadku Black Ops 2 mowa jest o zarobkach na całym świecie.
Michael Pachter sugeruje, że ta "reszta świata" to około 25% ogólnej sprzedaży dla serii Call of Duty. Gdyby tak było, oznaczałoby to, że Black Ops 2 niekoniecznie musiało zostawić Modern Warfare 3 w tyle, jeśli chodzi o sprzedaż w dniu premiery.
W tym roku zabrakło jeszcze drugiego uderzenia Activision - wyniku po tygodniu sprzedaży. Przy okazji Modern Warfare 3 firma chwaliła się zarobkami powyżej 775 milionów dolarów. Kilka dni później dowiedzieliśmy się, że do przekroczenia miliarda dolarów, grze wystarczyło 16 dni. Od premiery Black Ops 2 minęło ich już 22 i wciąż nie słychać o przebiciu tej granicy.
Pamiętajcie, że Modern Warfare 3 pomimo swoich rekordów, w ogólnym rozrachunku sprzedało się gorzej, niż pierwsza część Black Ops. Skoro w tym roku Activision już na początku nie może chwalić się lepszymi wynikami, to nie zdziwiłbym się, gdyby i tym razem gra sprzedała się gorzej od swojej poprzedniczki (która z kolei sprzedała się gorzej od wcześniejszej części). Zresztą nawet mający dostęp do danych, o których nam się nie siło CEO Take-Two - Strauss Zelnick - powiedział w zeszłym tygodniu grupie inwestorów i analityków, że najnowsze Call of Duty nie sprzedaje się tak dobrze, jak poprzednia edycja.
Nie oznaczałoby to jeszcze końca świata, bo przecież i tak mówimy o poziomie sprzedaży niedostępnym dla innych gier. Dla mnie nie byłaby to też wielka niespodzianka. Uważam się za fana serii, ale Black Ops 2 nie wykorzystało potencjału i nie doskoczyło do poziomu wcześniejszych części, o czym pisałem w recenzji.
Gra ma też gorszą średnią w agregatorze Metacritic, niż Modern Warfare 3 i pierwsze Black Ops.
metacritic
Mam nadzieję, że da to trochę do myślenia szefostwu Activision, ale i tak jest więcej, niż pewne, że za rok Call of Duty znów powróci, by ścigać się na rekordy z poprzednimi częściami serii.
źródło: 1UP
Maciej Kowalik