Gdzie się podziały konsolowe strategie? Total War, czekam na Ciebie!
Wszyscy mówią, że współczesne konsole to tak naprawdę pecety w przebraniu, jakby to było coś złego. Czemu? Sęk w tym, że na pecety wciąż wychodzą moje ukochane strategie, a na konsolach gatunek umarł. Pamiętacie, że kiedyś w ogóle istniał?
29.01.2015 | aktual.: 15.01.2016 15:37
Zanim ktoś rozłoży ręce i zacznie wypowiadać formułkę, że strategie na konsolach to idiotyczny pomysł, przypomnę, że mamy rok 2015. Kiedyś takie same brednie wypowiadano o FPS-ach na padzie, tymczasem dzisiaj wszystkie najważniejsze strzelaniny wychodzą na konsole Sony i Microsoftu. I tylko z rzadka wychyla się ktoś, krzycząc "Tylko myszka i klawiatura!", by szybko zniknąć, nim zostanie wyśmiany.
Ba, konsolowe strategie już mieliśmy i niektóre z nich były naprawdę grywalne. Nie chodzi mi już nawet o czasy PSX i grę w Red Alert na oficjalnej myszce Sony - chyba jednak nie po to siadamy przed wielkim telewizorem na wygodnej kanapie, by majstrować na szybko jakieś stanowisko dla gryzonia.
Kessen 2
Pamiętacie Kessena czy Kingdom Under Fire: The Crusaders? Kontroler nie był tam żadną przeszkodą przy rozstawianiu jednostek na polu bitwy i późniejszym dowodzeniu. Chwilka poświęcona na naukę obłożenia przycisków i dostępnych funkcji sprawiała, że interfejs stawał się "przezroczysty", nie myślało się o nim, tylko po prostu się dowodziło. Obie gry oferowały taktyczną głębię, której wcale nie musiały się wstydzić.
To nie były "konsolowe" strategie, nie w tym złym znaczeniu - nie były głupiutkiumi i uproszczonymi namiastkiami "prawdziwych" (w domyśle - pecetowych) gier. I jeśli miałbym porównać je do jakiejś serii, byłyby to produkcje z "Total War" w tytule. Może i faktycznie konsolowy Starcraft nie miałby wielkiego sensu, przynajmniej nie bez dramatycznej przebudowy interfejsu (jaka wydarzyła się w wersji tej gry na Nintendo 64, dzięki axi0mat). Liczba akcji, które jesteśmy wykonać w ciągu kilku sekund na padzie nie ma startu do nawałnicy kliknięć możliwych na myszce. Ale gry pokroju Total War, Homeworld, Ancient Space? Takie, w których prędkość klikania ma dużo mniejsze znaczenie, niż strategiczne myślenie, planowanie i spryt?
Ancient Space
Potrzeba tylko kogoś, kto nie wie, że ponoć "się nie da". Na temat konsolowej wersji Ancient Space kilkukrotnie dyskutowano w rodzimym studio Creative Forge, ale ostatecznie ekipa nie zdecydowała się na taki krok. Powodów było kilka. Pamiętajmy, że mówimy o stosunkowo małej ekipie, która musiała decydować, co jest ważne, a co niekoniecznie. Potwierdza to Remigiusz Nowakowski, jeden z autorów gry:
Musielibyśmy zmodyfikować całą masę elementów - przystosowanie sterowania do pada jest tylko jednym z nich i, nie będę ukrywał, wcale nie najważniejszym. Cały interfejs, wraz z jego obsługą, został wymyślony do obsługi myszą (z małą pomocą klawiatury) - na potrzeby konsol trzeba by go gruntownie zreformować. To było niemożliwe na wcześniejszym etapie pracy, gdyż tworzony był i modyfikowany niemal do samego końca produkcji. Obsługa kamery a, co się z tym wiąże, sterowania jednostkami - na zasadzie klikam jednostkę, klikam jej target - również musiałaby zostać dostosowana do pada. Oczywiście, że można próbować to zrobić, natomiast w żadnym wypadku nie jest to łatwe. Przeszkodą był również silnik gry, który uniemożliwiał stworzenie działającej wersji na PS4 czy Xboksa One. A poprzednia generacja konsol nie miała szans udźwignąć Ancient Space z uwagi na zbyt małe zasoby pamięci graficznej i operacyjnej.
Nikt z nas wcześniej nie robił RTSa, uczyliśmy się wszystkiego na bieżąco. Mieliśmy też stosunkowo niewiele pieniędzy, co przekłada się na _naprawdę_ nieduży zespół. Wszystko to spowodowało, że nie podjęliśmy się opracować wersji konsolowej gry (prócz żartów w stylu "jak przyjdzie wydawca i wyłoży 5mln euro to się za to weźmiemy"). Dysponując sporymi umiejętnościami i niezbyt dużymi finansami lepiej stworzyć grę na PC, gdzie każdy gatunek znajdzie swoich fanów. To jasne. Ale to nie powód, by ignorować konsole. Wygląda na to, że stratedzy powinni trzymać teraz kciuki za... Microsoft.
Plotkuje się, że firma zamierza stworzyć nową część doskonałej serii Age of Empires i nie zamierza omijać Xboksa One. Oficjalnie nic jeszcze nie wiadomo, ale Microsoft już raz próbował rozkręcić temat konsolowych strategii, biorąc na warsztat jedną ze swoich sztandarowych marek. Halo Wars było jednak bardzo nietypową grą. Interfejs stworzono z myślą o konsolach, co powodowało, że wielu graczy zbyt mocno przyzwyczajonych do utartego przez lata schematu zarządzania bazami i jednostkami nie potrafiło "wgryźć" się w rozgrywkę.
Halo Wars
Na drugim biegunie dostosowania intefejsu do platformy stał konsolowy Command & Conquer: Red Alert 3. Uproszczenia były minimalne, a obłożenie spustów i przycisków tak skomplikowane, że często trzeba było korzystać z kombinacji aż trzech guzików. Ale było warto, bo po wbiciu schematów na blachę mogliśmy robić wszystko, co w pecetowych wersjach serii. Tylko odrobinę wolniej. Na początku łamałem sobie palce i zastanawiałem się, czy ktoś to testował. Później byłem autentycznie wdzięczny za brak uproszczeń. Grało się świetnie.
Gdzieś pomiędzy tymi drogami sytuuję konsolowe The Lord of the Rings: The Battle for Middle-Earth II. W Śródziemiu czuliśmy, że grę zbudowano tak, by możliwie jak najskuteczniej ukryć ewentualne wady sterowania padem. Kamuflaż wypadł całkiem przekonująco, resztą zrobiła magia licencji i możliwość rozgrywania intensywnych starć w świecie Tolkiena.
Battle for Middle-Earth 2
Właśnie tę grę poleciłbym wszystkim przekonanym, że strategie i konsole do siebie nie pasują. To właśnie Battle for Middle-Earth II uznałbym za rodzaj cezury dla twórców gier. Jeśli sądzą, że potrafią dostarczyć strategię na tym poziomie głębi oraz przejrzystości interfejsu, niech próbują - chcę w to grać. I przy każdej zapowiedzi nowej gry z serii Total War naprawdę zastanawiam się dlaczego w rubryce platform docelowych nie widzę PS4 i Xboksa One. Jeśli nie teraz, to kiedy? Jeśli nie teraz, to czemu? Zanosi się, że po Attyli przyjdzie czas na Total War w świecie Warhammera.
W 2012 roku Mike Simpson z Creative Assembly stwierdził, że brak konsolowej wersji Total War to kwestia mocy sprzętu, a nie sterowania. Trzymam kciuki, czekając na oficjalną zapowiedź kolejnej odsłony. Może znów nic z tego nie wyjdzie, a może...
Maciej Kowalik