Gdybym mógł cofnąć czas i zmienić coś w 2013 roku, to...
Załóżmy na chwilę, że świąteczny karp okazał się złotą rybką, która nie może się doczekać, by spełnić nasze życzenia. O co byście ją poprosili?
31.12.2013 | aktual.: 15.01.2016 15:40
Marcin Kosman: ...to zmieniłbym decyzję Microsoftu związaną z Xboksem One. Firma zrezygnowała z pierwotnego planu (always on, brak używek, pożyczanie gier "rodzinie") i zupełnie zmieniła swoje podejście po masowej krytyce. Nie żebym wierzył w oryginalne założenia. Wręcz przeciwnie, w mojej opinii byłyby raczej początkiem końca marki Xbox. Ale bardzo chciałbym zobaczyć, jak reaguje na to rynek i czy gracze są gotowi na takie zmiany.
Maciej Kowalik: ...to zabrałbym autorów NBA Live 14 do klimatycznej knajpki i wytłumaczył im dlaczego nie mogą pozwolić sobie na wypuszczenie kolejnego bubla. Może oszczędziłoby im to konieczności publicznych przeprosin. I pewnie nieco zatrzęsłoby monopolem 2K Sports. A tak - kto w przyszłym roku będzie miał jeszcze jakieś nadzieje, że EA nie da znowu ciała? Dla fana wirtualnego basketu to sytuacja daleka od idealnej.
Tomasz Kutera: ...to poszedłbym do Nintendo - a niech będzie, nawet do siedziby w Japonii - i wyłożyłbym im, jak wiele tracą, nie inwestując w polski rynek. Na początku roku oficjalnym dystrybutorem przestała być firma Stadlbauer (N zakończyło z nią współpracę nie tylko na terenie Polski, to grubsza sprawa), a nowego nie ma do dziś. A wystarczyłoby zatrudnić znających się na rzeczy ludzi, trochę zadziałać w kwestii marketingu i PR-u i mogłoby być zupełnie inaczej. Premiera nowych konsol to zły moment na wejście do Polski? Wręcz przeciwnie: PS4 i Xbox One są w porównaniu do Wii U dużo droższe. Już to zwiększa atrakcyjność platformy Nintendo, a to przecież też jest "nowa konsola" ("no, synku, przecież chciałeś taką pod choinkę. Pan w sklepie powiedział, że to nowość"). OK, niech będzie, że daję się trochę ponieść fantazji, ale nie ulega wątpliwości - świat z Nintendo w Polsce byłby przyjemniejszy. Bardziej kolorowy. Może w przyszłym roku coś się zmieni? Ech, kogo ja chcę oszukać...
Paweł Kamiński: Gdybym miał zmienić coś w 2013, to byłoby to... najpierw chciałem napisać, że cofnięcie skasowania Lucasarts. Ale potem przypomniałem sobie, że ta firma żyła głównie w moich wspomnieniach i że naprawdę ostatnio nie mieli ręki do gier. Myślałem jeszcze o przyspieszeniu premiery Wasteland 2, ale ta gra w końcu wyjdzie, więc nie ma na co narzekać. Trzecia opcja to jednoczesna premiera Xboksa One i PlayStation 4, bo nawet chwilowy monopol na rynku nie jest fajny, a klient (czyli ja) chciałby móc na spokojnie wybrać. No jeszcze musiałoby starczyć egzemplarzy w sklepach... Wy wybierzcie.
Paweł Winiarski: Gdybym miał zmienić coś w 2013, to byłaby to bez wątpienia dostępność konsol nowej (a w zasadzie obecnej) generacji w Polsce. Po pierwsze Xbox One - ja wiem, że z 360 było podobnie. Ale minęło już kilka lat, a X360 dobrze radził sobie w naszym kraju. Nie kupuję bajeczek o lokalizacji Kinecta, ta powinna być zrobiona od razu, również dla nas. Kto to słyszał, żeby w 2013 roku oszukiwać, że mieszka się za granicą i sprowadzać konsolę z Amazonów, a potem kombinować skąd wziąć gry czy zakupić coś w cyfrowej dystrybucji. Z PlayStation 4 było lepiej, ale wciąż bez rewelacji. Chore sceny pod sklepami, ludzie wychodzący z nich z kwitkiem, odwoływanie zamówień przedpremierowych. Winić powinno się pewnie centralę Sony, która tak rozplanowała dostawy do poszczególnych krajów. Podkreślę jednak, że nie jestem tym zaskoczony. Jest mi zwyczajnie przykro, że w dzień premiery, czy nawet tydzień po nie mogę po prostu wziąć swojej ciężko zarobionej kasy, iść do sklepu i wyjść z niego z jedną czy drugą konsolą. Tak, to właśnie bym zmienił, także jeśli kiedyś będę startował na Prezydenta naszego kraju, pamiętajcie na kogo głosować.