Gdy IDDQD to już za mało: ciężkie życie cheatów w czasach mikrotransakcji

Gdy IDDQD to już za mało: ciężkie życie cheatów w czasach mikrotransakcji

Gdy IDDQD to już za mało: ciężkie życie cheatów w czasach mikrotransakcji
marcindmjqtx
11.02.2013 16:42, aktualizacja: 15.01.2016 15:41

Dawno, dawno temu wpisywało się w "Doomie" "iddqd" i można przeć przed siebie będąc zupełnie niewrażliwym na wraże pociski.  W "Starcrafcie" wystarczyło wklepać "show me the money", by cieszyć się dodatkowymi surowcami. A dziś? Ciężkie i pokręcone są losy cheatów...

Weźmy taki "Dead Space 3".

Choć jest to gra płatna, to pojawił się tam prosty system mikrotransakcji, podobny do tych, jakie doskonale znają wszyscy obcujący na co dzień z produkcjami free-2-play. Czyli: w "League of Legends" za relatywnie niewielkie pieniądze można wykupić dostęp do zablokowanych postaci czy specjalnych skórek. W "World of Tanks" podobnie jest z czołgami. I tak dalej, i tym podobne.

Co taki system robi w "Dead Space 3", grze nie tylko normalnie płatnej, ale przeznaczonej dla jednego gracza (ew. dwóch grających w kooperacji)? Cóż, mówiąc w skrócie, pozwala za drobne pieniądze wykupić wcześniejszy dostęp do bonusów, które normalnie zdobywa się później w grze.

Czyli, jeśli chwilę się nad tym zastanowić, jest próbą spieniężenia tego, co tradycyjnie zwykliśmy uważać za kody, czyż nie? To tak, jakby za każde wpisanie "show me the money" trzeba było zapłacić.

Sprytne...

Tylko kto chciałby płacić za możliwość oszukania gry? I czy w samym oszukiwaniu nie chodzi przypadkiem także o ten dreszczyk emocji wynikający z łamania zasad?

Jakoś więc nie dziwi mnie, że gracze wymyślili... cheaty, które pozwalają obejść ten system. W zasadzie, znaleźli małe niedopatrzenie. W skrócie: w grze jest bowiem pewne pomieszczenie, w którym znaleźć można określoną ilość surowców. Tak się jednak składa, że jeśli się tam wejdzie, zabierze je i wróci to one... znowu tam będą. Wystarczy więc trochę cierpliwości, by mieć praktycznie nieskończoną ich liczbę.

Co w praktyce pozwala na dostęp do wszystkich broni, bonusów, ulepszeń i tak dalej. Co, idąc dalej, neguje jakąkolwiek zasadność wbudowanego systemu mikrotransakcji.

Żeby było zabawniej, EA oświadczyło, że nie zamierza łatać tego błędu. Więcej: zdaniem firmy.... to w ogóle nie jest błąd, tylko jak najbardziej zamierzone działanie. Twórcy chcieli udostępnić graczom rozmaite możliwości zdobywania surowców. Mikrotransakcje dla wygodnych i tego typu rozwiązania dla cierpliwych czy też dociekliwych.

Jaaaaasne.

Stawiam orzechy przeciw łupinom, że w tej sytuacji to już tylko (całkiem sprytny) wybieg - z punktu widzenia wizerunkowego załatanie teraz takiej "dziury" wzbudziłoby najprawdopodobniej opór i gniew wśród graczy. Niewątpliwie lepszym wyjściem jest zbycie całej sprawy - bez przyznawania się do błędu, bo i po co.

Ale, tak czy inaczej, można więc powiedzieć, że w "Dead Space 3" są dwa rodzaje cheatów: płatne i bezpłatne. I choć brzmi to absurdalnie, to oba dają mniej więcej to samo, co dawało w odległych czasach wpisanie frazy "DNWEAPONS" podczas gry w "Duke Nukem 3D".

Chyba wolałem dawne czasy.

[źródła: eurogamer, eurogamer, BBC]

Tomasz Kutera

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)