Gdy docieramy na koniec instrukcji

Jedną z najpiękniejszych rzeczy w otwartych, skomplikowanych grach jest proces poznawania ich tajników. Nauki. Zdobywania doświadczenia. Przezwyciężania trudności. Jednakże w końcu nadchodzi moment, gdy umiemy już wszystko i robi się jakoś tak smutno.

Gdy docieramy na koniec instrukcji
marcindmjqtx

Dwarf Fortress pokochałem od pierwszego wejrzenia. Pomysł na organizowanie życia krasnoludzkiej społeczności przyciągnął mnie od razu. Aby momentalnie dać kopniaka w twarz, sprowadzić do pionu i wyśmiać moje daremne próby zrozumienia czegokolwiek.

Dość już było napisane i powiedziane, jak nieprzystępną grą jest Dwarf Fortress, ale właśnie ta niedostępność jest tym, co działa na zakodowaną w moim DNA łowiecką przeszłość naszego gatunku. Skoro króliczek ucieka, trzeba go osaczyć i dopaść. DF było wyzwaniem, któremu musiałem podołać.

Jak sobie pomyślę, to właśnie było najprzyjemniejsze w moim graniu w Krasnoludzką Twierdzę: poszukiwanie wiedzy u internetowych mędrców. Moją biblioteką była dwarfortressowa Wiki, zwojami filmiki instruktażowe na YouTube'ie. Z każdą kolejną godziną wiedziałem coraz więcej, każda kolejna twierdza trwała coraz dłużej. Wiedziałem, jak nawadniać pola, jak wytapiać metale, jak tworzyć broń, jak sprawić, by moje krasnoludy były szczęśliwe. Aż w końcu przyszedł moment, w którym wiedziałem już wszystko, co chciałem wiedzieć.

I poczułem niesamowitą pustkę.

Nie chodzi o to, że stałem się ekspertem, jest mi do tego bardzo daleko, ale przezwyciężyłem większość problemów, jakie postawiła przede mną na początku gra, jednocześnie nie zachęcając do prób rozegrania bardziej skomplikowanych scenariuszy. Inaczej, skomplikowane scenariusze były, ale wydawały się jedynie wariacjami na temat zasad, które już poznałem.

poradnik "jak zostać górnikiem w Eve Online" liczy raptem 64 strony

Podobną przyjemność z poznawania tajników gry czerpałem choćby w przypadku Minecrafta czy Eve Online, gdzie oglądałem filmiki instruktażowe, ściągałem wykresy dotyczące jakości poszczególnych metali, słuchałem specjalistycznych podcastów. Nauka nigdy nie była tak fajna, bo jej rezultaty widziałem już od ręki. Wystarczyło po obejrzeniu filmiku czy poczytaniu forum włączyć grę, aby przekonać się, że umiem już wybudować studnię, potrafię przetrwać noc czy odpędzić piratów od swojej barki górniczej.

Pozostaje jednak pytanie: co potem? W gry trudne, skomplikowane, gram, aby się sprawdzić, aby rozgryźć, co autor miał na myśli, poznać zasady świata, który stworzył. Często się poddaję, często nie daję rady. Ale gdy mi się to wreszcie udaje, pozostaje żal, że to już koniec i że muszę szukać następnej produkcji.

Instynkt łowcy został zaspokojony, ale jakim kosztem?

Konrad Hildebrand

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
publicystykaminecraftdemon`s souls
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.