Gamingowy Mikołaj, świąteczne zawieszenie broni i wirtualne rózgi. Albo po prostu Boże Narodzenie w naszej growej rodzinie

Gamingowy Mikołaj, świąteczne zawieszenie broni i wirtualne rózgi. Albo po prostu Boże Narodzenie w naszej growej rodzinie

Gamingowy Mikołaj, świąteczne zawieszenie broni i wirtualne rózgi. Albo po prostu Boże Narodzenie w naszej growej rodzinie
Bartosz Stodolny
20.12.2016 12:48, aktualizacja: 20.12.2016 15:43

A wy czujecie już bożonarodzeniowy przypływ dobroci i miłości do całego otoczenia?

Święta to okres, kiedy na chwilę zapominamy o wzajemnych złośliwostkach, wojnach platformowych i całej reszcie tego cholerstwa wynikającego z faktu, że Internet daje nam pewien rodzaj anonimowości. Przynajmniej w kwestii patrzenia w twarz drugiej osobie, bo wasze IP znamy. I możemy naskarżyć komu trzeba :)

To także czas naprawdę fajnych inicjatyw, płynących zarówno od deweloperów, jak i samych graczy. I wcale nie trzeba być Billem Gatesem, żeby sprawić komuś radość na święta. Na przykład Christos Reid, który na co dzień zajmuje się przygotowywaniem komunikatów do społeczności w Creative Assembly, zakłada wirtualną czapkę świętego Mikołaja i rozdaje gry dzieciakom z biednych rodzin.

Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku, kiedy Reid był zmuszony pracować ponad cztery tysiące mil od swojej rodziny. By zająć czymś czas poza pracą, postanowił rozpocząć zbiórkę na gry dla tych, którzy nie zawsze mogą sobie na nie pozwolić. Sam o swojej akcji mówi tak:

Takie coś to ja rozumiem. A jeśli chcecie dorzucić się do excelowego worka z prezentami (to w końcu klucze do gier), wystarczy skontaktować się z Christosem za pośrednictwem Twittera.

Z kolei studia M2H i Blackmill Games, twórcy sieciowej strzelanki Verdun, postanowili uczcić Boże Narodzenie w swojej grze poprzez odwzorowanie słynnego bożonarodzeniowego rozejmu z 1914 roku. Wtedy to stacjonujące na froncie zachodnim wojska alianckie i niemieckie zaprzestały walk, by przez kilka dni wspólnie śpiewać kolędy, wymieniać się prezentami, rozegrać mecz piłki nożnej czy pochować zmarłych.

Verdun dostało DLC Christmas Truce, w którym możemy porzucać się śnieżkami z innymi graczami, zagrać w piłkę czy wysłać wirtualną kartkę świąteczną. To jednak nie wszystko, bo pieniądze z kosztującego 2,99 euro (są też opcje 7,99 i 12,99 euro) dodatku trafią do fundacji War Child, zajmującej się pomocą dzieciom na terenach objętych wojną.

Verdun Christmas Truce – War Child Steam DLC

Swoją drogą ciekawe, czy DICE i EA zrobią coś podobnego w Battlefield 1. Gra swoje pierwsze duże DLC ma dostać dopiero w przyszłym roku, ale może jeszcze przed nim pojawi się jakaś mniejsza, świąteczna aktualizacja? Nawet jeśli nie, to gracze od kilku miesięcy rozmawiają o wirtualnym zawieszeniu broni na Reddicie i oficjalnym forum Battlefielda, więc kto wie?

Ale święta to nie tylko prezenty, życzenia i ogólna miłość do bliźniego. Czasem pewne osobniki zachowują się tak źle, że zasługują jedynie na rózgę. Taką wirtualną, jak grający w EVE Online Bneish Rankor.

Skupiona wokół tego pełnego niesamowitych historii MMO społeczność od wielu lat urządza akcję „tajemniczy Mikołaj”. Jak sama nazwa wskazuje, gracze losują osobę, dla której przygotują jakiś upominek w grze. Rankor dostał skórkę do statku Purifier, co niespecjalnie mu się spodobało i czym postanowił podzielić się z resztą wszechświata.

Obraz

Z nietrafionymi prezentami jest tak, że przyjmuje się je z uśmiechem na ustach, grzecznie dziękuje i potem, jak już nikt nie patrzy, wrzuca w czeluść szafy i o wszystkim zapomina. Tym bardziej, jeśli prezent jest od kogoś, kto w EVE gra dopiero kilka dni i choćby chciał, nie ma jak podarować czegoś droższego.

No ale od czego jest ta niesamowita społeczność? Maruda najpierw została ostro „zjechana” na Mumble’u swojego sojuszu (godzinę się nad nim pastwili), dostała bana, wywalono ją z sojuszu i wpisano na czarną listę. Żeby tego było mało, zareagował też Reddit. Ktoś wpadł tam na pomysł, żeby wysłać Rankorowi po jednej sztuce węgla. Załapało i według tego postu dostał ich ponad sześć tysięcy.

Zostańmy jeszcze w kosmicznych klimatach, ale tych pozytywnych. Frontier Developments, czyli twórcy Elite: Dangerous, organizują świąteczną loterię. 19 grudnia wystartuje 24-godzinny maraton Elite, w trakcie którego będzie można wpłacać dotacje na fundację SpecialEffect, zajmującą się ułatwianiem niepełnosprawnym osobom dostępu do gier wideo.

Wpłacać można w tym miejscu, a każdy pełny funt brytyjski to jeden los na loterii. Do wygrania są naprawdę wartościowe nagrody, między innymi warty 2 tysiące funtów gamingowy pecet, Xbox One S czy trochę wirtualnych dóbr w grach Frontier Developments, czyli Elite: Dangerous i Planet Coaster.

Studio organizuje też charytatywną aukcję, w której do wylicytowania jest między innymi kolacja z deweloperami Elite i Planet Coaster, możliwość nazwania stacji kosmicznej, systemu planetarnego czy dożywotni season pass na wszystkie dodatki do Elite.

Poza tym sami gracze wystartowali ze świąteczną ekspedycją, która strasznie kojarzy mi się z ciężarówkami Coca-Coli przemierzającymi Stany Zjednoczone. 2 grudnia wystartował Christmas Carriers Convoy, składający się z kilkuset statków konwój mający dowieźć prezenty i ducha świąt (zapasy i kolonistów) do nowo odkrytego i dopiero kolonizowanego sektora galaktyki – Colonii.

Elite: Dangerous | Christmas Carriers Convoy (CCC) | Launch Event & Mass Jumps

To oczywiście tylko kilka historii, które pokazują, że święta w grach można zorganizować lepiej, niż dorzucając mikołajowe skórki dla bohaterów. A wy znacie podobne opowieści?

Bartosz Stodolny

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)