GameStop: Sprzedaż Star Wars: Battlefront, Assassin's Creed Syndicate i Halo 5: Guardians poniżej oczekiwań
Największa sieć sklepów w USA rzuca nieco światła na to, jak sprzedawały się najważniejsze tytuły roku.
Nie ma tego światła dużo, bo nie padają żadne konkretne liczby, do których moglibyśmy się odnosić. GameStop to sieć sklepów tradycyjnych, więc jej szef nie mówi też o sprzedaży cyfrowej. Ale w trakcie konferencji dla inwestorów Tony Bartel winą za słaby kwartał obarczył przede wszystkim rozczarowującą sprzedaż hitów, które miały być filarami wyników finansowych.
Mowa o Assassin's Creed: Syndicate, Halo 5: Guardians i ostatniej wielkiej premierze - Star Wars Battlefront. Te gry miały nie sprzedać się tak dobrze, jak oczekiwano.
Pamiętajmy, że EA było ostatnio tak pewne siebie, że podniosło prognozy sprzedaży tego ostatniego tytułu i ogłosiło, że do końca roku fiskalnego (marzec 2016 r.) sprzeda aż 13 milionów sztuk. Bartel uważa, że grudniowa premiera filmu Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy napędzi sprzedaż i zatrze kiepskie wrażenie z premiery. Ale jeśli spojrzymy na średnią ocen z recenzji w popularnych agregatach, to różowo nie jest. Po becie łatwo było pisać "to Gwiezdne Wojny, na które czekałem". Teraz już o to trudniej.
Jeśli idzie o Halo 5, Bartel rzuca nieco wątpliwości na twierdzenia Microsoftu o "największej premierze w historii serii". Gra w premierowym tygodniu przyniosła przychód ponad 400 milionów dolarów, ale Microsoft wlicza w to również sprzedaż zestawów Halo 5 z Xboksem One. Jak sprzedawała się sama gra? Szef GameStop odpowiada inwestorom: - Zachęcam Was żebyście poprosili Microsoft o podanie dokładnych liczb.
Nie jest tak, że wszystkie gry nie spełniły póki co pokładanych w nich oczekiwań. Fallout 4 i Call of Duty: Black Ops 3 nie zawiodły.
[źródło: GI]
Maciej Kowalik