Powtarza się historia z trudnościami w dostępie do nowego sprzętu Nintendo. Firma nie zdążyła jeszcze dostarczyć do sprzedaży odpowiedniej liczby egzemplarzy Mini NES-a, a podobne problemy spotykają Switcha. I to jeszcze zanim nawet konsola trafiła do sprzedaży.
Dwie amerykańskie sieci handlowe - GameStop i Target - musiały anulować część zamówień przedpremierowych. Okazało się, że mogły nieco przeszacować liczbę urządzeń, które otrzymają od producenta. Jak jednak zauważa donoszące o sprawie Nintendo Today, wina nie musi leżeć w całości po stronie Nintendo.
Wspomniani sprzedawcy przestali bowiem zbierać zamówienia przedpremierowe już kilka tygodni temu, gdy okazało się, że ich liczba przekroczyła spodziewane dostawy od Nintendo. Producent Switcha poinformował wtedy, że zrobi wszystko, by zwiększyć liczbę dostępnych egzemplarzy. Target i GameStop potraktowały to jako zachętę do ponownego przyjmowania zamówień.
Gdy okazało się, że Nintendo jednak nie będzie w stanie zapewnić tak dużej liczby urządzeń, część z nich trzeba było anulować.
Niezależnie od tego, czyja jest to wina i w którym miejscu zawiódł przepływ informacji, jedno wydaje się jasne - kupienie Switcha w pewien czas od premiery nie będzie rzeczą łatwą.
Nowa konsola Nintendo trafi do sprzedaży 3 marca.
Dominik Gąska
