GamesRepublic przemówił po polsku. I przeliczył ceny gier na złotówki
Najbardziej chyba cieszy jednak dodanie lokalnych metod płatności.
27.09.2016 | aktual.: 27.09.2016 16:49
GamesRepublic wzorem GoG-a wystartował globalnie, dopiero po jakimś czasie przypominając sobie o swoich korzeniach i polskich graczach. Po jakimś czasie, czyli dokładnie dzisiaj. Właśnie wystartowała polskojęzyczna strona sklepu. Podobny ruch z cenami wykonał ostatnio GoG, GamesRepublic jest jednak trochę do przodu, bo przetłumaczył też stronę i dodał popularną nad Wisłą metodę płatności. Oprócz tych tradycyjnych i nie zawsze lubianych (karty kredytowe, PayPal) pojawił się system PayU. Fajnie, bo nie każdy ma nadającą się do zakupów w necie kartę. I nie każdy chce podawać w sieci numer swojej karty, przelewy wydają się bezpieczniejsze.
GamesRepublic wzorem cdp.pl czy Muve.pl sprzedaje przede wszystkim gry na Steama. Wrogowie Valve będą niepocieszeni, ale sporo jest też graczy, którzy nie instalują na PC nic spoza ekosystemu Valve. Kwestia wyboru. Jeżeli zdecydowalibyście się na jakiś zakup, to najlepiej z tego linka - polygamia.gamesrepublic.com/pl/. Założyliśmy sobie jako Polygamia na GamesRepublic sklepik, jeżeli kupicie więc sobie coś z jego poziomu, to dostaniemy drobne na piwo i fajk… na naszą działalność i rozwój.
GamesRepublic nie jest, oględnie mówiąc, najpopularniejszym cyfrowym sklepem w Polsce, dlatego też 11bit zachęca do rejestracji darmowym SpaceComem na Steama. Po założeniu konta, kliknięciu w link aktywacyjny z maila i zapisaniu się na newsletter można dostać grę. Ci, którzy konta już mają, mogą po prostu kliknąć na informujący o akcji baner. O ten:
Przy zalogowanym koncie gra automatycznie wskoczy do biblioteki. W zamian za pierwszy zakup za gotówkę dostaje się natomiast Anomaly Warzone Earth.
A kupować jest co, bo wraz ze startem polskiej wersji pojawiła się też jesienna wyprzedaż. Do końca tygodnia można kupić 300 przecenionych tytułów. This War of Mine za 15 zł, Kholat za 25. A New Beginning za 4 zł, Superhot za 70 zł, Spintires za 18 zł. Do tego sporo gier Devolvera i Daedalica, a z większych wydawców - Ubisfotu. Tam są już jednak uplayowe, a nie steamowe klucze.
Alternatywne źródła steamowych kluczy mają wiele zalet. Często jest taniej (choć głównie w promocjach), a do tego w razie problemów łatwiej się z kimś skontaktować (i to po polsku). Minusy? Rozproszenie kont i ofert - konia z rzędem temu, kto pamięta wszystkie swoje hasła i loginy do wszystkich sklepów i usług - a także niespodzianki z recenzjami na Steamie etc.
Mowa o sklepach, więc tak z ciekawości – gdzie kupujecie najczęściej pecetowe gry? Steam, polscy lub zagraniczny pośrednicy? G2A i Kinguin? A może brzydzicie się DRM-amai i tylko GoG? Sam jako raczej konsolowy gracz mam na Steamie głównie rzeczy z bundli („bo pewnie kiedyś zagram”), ale mój przypadek nie jest tu chyba zbyt reprezentatywny.
Paweł Olszewski