Gamescom 2018: Tales of the Neon Sea - bo nie tylko cyberpunk od CD Projektu się liczy
Świetnie się zapowiadający point and click.
26.08.2018 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po zakończonym półgodzinnym pokazie Tales of the Neon Sea (który był w czwartek rano, po dwóch dniach ostrego gamescomowego zasuwania, więc się na niego spóźniłem 10 minut; akurat na to!) mówię do prowadzącego go producenta, że ta gra trafia we wszystko co lubię. Cyberpunk, ładny pixel art i przygodówki point and click. I nie ma w tym krztyny sztucznej uprzejmości. Naprawdę byłem pod wrażeniem.
Dla takich niespodzianek warto odwiedzać mniejsze boksy niezależnych twórców. W Tales of the Neon Sea zakochałem się od pierwszego spojrzenia - pixel artowych przygodówek jest wiele, ale mało która oferuje oprawę tak dopieszczoną. Są tu efekty świetlne, cienie, piękna kolorystyka. Jest retro, ale jednocześnie bardzo nowocześnie - tego rodzaju efekty nie były osiągalne 30 lat temu.
Tales of the Neon Sea - Official Trailer 1
Pozytywne wrażenie robi tu nie tylko oprawa. Fragment rozgrywki, który miałem przyjemność zobaczyć, był podzielony po równo na sterowanie ubranym w prochowiec detektywem i... jego kotem. Detektyw wyposażony jest w szereg cyberwszczepów, pomagających mu w prowadzeniu śledztwa. Ich działanie mogłem zobaczyć na przykładzie badania miejsca zbrodni. Po jego oględzinach uruchamia się sekwencja widoku przeszłości, na której cyfrowy duch zamordowanego spadł przez okno na śmietnik.
Twórca zapewnia mnie, że w samej fabule nie dochodzi do żadnych podróży w czasie - jego cofanie jest tylko metaforą procesów dedukcji, przeprowadzanych przez detektywa z użyciem jego cybernetycznych modyfikacji.
Po sekwencji badania miejsca zbrodni grający przejął kontrolę nad kotem głównego bohatera. Zwierzak musiał zinfiltrować teren chroniony przez ochraniaczy kociej mafii. Wymagało to rozwiązania prostej zagadki, w której na podstawie wypowiedzi innych kotów musieliśmy poznać lokalną hierarchię. Było też standardowe dla gatunku używanie przedmiotów, ale to ma być w tej grze mocno uproszczone.
Twórcom nie chodzi o stawianie przed graczem trudnych wyzwań i zmuszanie go do wymyślania egzotycznych rozwiązań. Zagadki mają być raczej środkiem do celu, jakim jest opowiedzenie ciekawej historii w ociekającym cyberpunkiem klimacie.
Twórcy stawiają też bardzo duży nacisk na jak największe zróżnicowanie rozgrywki. Pokazane przełączenie się z bohatera na jego kota ma być tylko jedną z niespodzianek, czekających na graczy, a w toku całej rozgrywki nie mają oni natknąć się na ani chwilę nudy. Celem jest tu wypełnienie 4-6 godzin jak najbardziej ciekawymi i zaskakującymi pomysłami.
Gra ukazać ma się pod koniec obecnego lub na początku przyszłego roku. Początkowo planowane jest wydanie wyłącznie na PC, w późniejszym czasie - być może konsole. Twórcy myślą przede wszystkim o Switchu, ale niewykluczone jest też PlayStation.
Gra ma też skromną i zakończoną już sukcesem zbiórkę na Kickstarterze. Trwa jeszcze kilka dni, więc jeżeli wygląda to jak coś w waszym guście, to możecie się dołożyć.
Dominik Gąska