Gamescom 2018: Dark Devotion - mroczno, straszno i dwuwymiarowo
Sporo tego jak na cztery osoby.
Pierwszy rzut oka na Dark Devotion nie pozostawia wątpliwości w temacie głównych inspiracji twórców. Nie uciekają oni zresztą od wyrażania ich wprost. Grę na Gamescomie pokazuje szef 4-osobowego zespołu The Arcade Crew. Dark Souls pada z jego ust szybciej niż po pięciu minutach od rozpoczęcia prezentacji.
Ale padają i inne tytuły. Diablo. Castlevania. Limbo i Inside. Magic: The Gathering. Z gry Blizzarda Dark Devotion bierze zdobywanie coraz lepszego ekwipunku i porównywania jego statystyk. Z serii Konami - gotycki klimat i perspektywę. Z gier Playdead - mroczne podteksty. A z najsłynniejszej karcianki na świecie 1-zdaniowe dodatkowe opisy na przedmiotach.
Dark Devotion - Announcement Trailer
Wszystko to łączy się w całość nawet jeżeli znajomą, to z pewnością przygotowaną z wielką pasją i dbałością o szczegóły. Prace nad Dark Devotion trwają już ponad 3 lata i to widać. Niezwykle szczegółowe, ręcznie tworzone animacje przywodzą na myśl klasyki sprzed lat, gdy nie dało się iść na skróty dzięki ułatwiającym życie narzędziom - wszystko trzeba było animować ręcznie, klatka po klatce. Nie inaczej jest tutaj.
Okazuje się więc, że w przypadku niektórych animacji bossów trzeba było ręcznie przygotować ponad 100 odrębnych klatek na sekundę, tak by ataki miały odpowiednią wagę i szybkość. The Arcade Crew nie boi się olbrzymiego nakładu pracy - chce, by całość miała tę jak najbardziej staroszkolną otoczkę i jest gotowe za to zapłacić.
Podczas rozgrywki poznać mamy cztery odrębne obszary, schodząc głębiej i głębiej w przedstawiony świat. Dark Devotion oferować ma także wiele alternatywnych ścieżek dojścia do tego samego celu, alternatywnych minibossów do pokonania, mnóstwo sekretów do odkrycia i ekwipunku do pozyskania. Wszystko trzeba tu osiągnąć eksploracją. Dlatego też w grze nie ma sklepów.
Nie ma też możliwości skakania - twórcy nie chcieli, by była to platformówka, zależało im też na tym, by gracz nie mógł unikać spotykanych na drodze wrogów. Każdemu niebezpieczeństwu trzeba tu samodzielnie stawić czoła.
Gra ukazać ma się jeszcze w tym roku na PC i konsole. Twórcy zapowiadają ok. 6-7 godzin rozgrywki w przypadku bardzo szybkiego parcia do celu lub nawet 25 godzin dla tych, którzy będą chcieli odkryć wszystkie tajemnice (podobno są tacy, co grają i 35 godzin, "nie wiem, co oni tam tyle robią, ale musi im się podobać", kwituje prowadzący prezentację).
Dominik Gąska