Dla odmiany tym razem nie będzie o filmie na podstawie gry, a o filmie opowiadającym o grach. Gamer, który ma mieć swoją premierę we wrześniu w Ameryce snuje mało oryginalną historię. W przyszłości istnieje technologia, dzięki której można kontrolować umysły, a ponieważ, jak wiadomo z Hollywood, w USA przyszłości nie ma moralności, to szybko zaowocowało to grą, w której ludzie wykorzystują innych ludzi na polu walki. Awatary, które przetrwają 30 pojedynków uzyskują wolność. W jednego z nich wcieli się Gerard Butler, zaś Michael C. Hall zagra gościa, który wpadł na pomysł gry "Slayers". Słowem, kolejna mroczna wizja przyszłości z grami w roli głównej. Nie jestem specjalnie podekscytowany - trailer wygląda bardzo widowiskowo, ale od fabuły cierpną zęby.
[via Destructoid]
