Jeszcze pół roku temu Rage było jedną z tych "dwóch gier wyglądających jak sceneria do następnej części Mad Maxa ale lepszą, bo od autorów Dooma", dziś już tylko "drugim Borderlands". Nie zmienia to jednak faktu, że nadal wygląda interesująco.
Różnice w stylu graficznym Rage i Borderlands są oczywiste i widoczne już na pierwszy rzut oka. Gdyby Gearbox nie zdecydował się na zmianę stylizacji swojej gry, oba tytuły mogłyby się zlewać w jedno. Które podejście do wizji zdezelowanych pustkowi bardziej Wam odpowiada: to przerysowane, czy to bardziej realistyczne?
Mam nadzieję, że gra id Software dostarczy większej, i ciekawszej, dawki rozbijania się samochodem po bezdrożach.
[via Gamersyde]
Konrad Hildebrand
