Poza garścią obrazków, do poprzedniej notki o Klonoa możemy dodać jedynie, że grafika w stosunku do oryginalnej wersji z PlayStation została podciągnięta (pytanie jak bardzo, biorąc pod uwagę, to co widzimy na Wii), dodano nowe rzeczy do odkrycia i dopasowano sterowanie do Wiilota, choć na dla osób bojących się o swoje telewizory ma być też opcja grania na klasycznym kontrolerze. Galeria rzecz jasna w rozwinięciu.