Gabe Newell wśród stu najbogatszych Amerykanów. Za to na liście najbogatszych Polaków jest aż trzech przedstawicieli branży gier wideo
A ludzie się dziwią, że Half-Life 3 nie powstaje.
W porównaniu z pierwszym na liście Forbesa Billem Gatesem (89 miliardów dolarów), drugim Jeffem Bezosem (81,5 miliarda dolarów) czy nawet dwudziestym Georgem Sorosem (23 miliardy dolarów), 5,5 miliarda dolarów, na jakie „wyceniany” jest Gabe Newell to niewiele, choć wystarczająco, by jako jeden z dwóch przedstawicieli branży gier wideo znaleźć się na liście 400 najbogatszych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Drugim jest Jon Yarbrough, który po sprzedaży robiącego gry kasynowe Video Gaming Technologies wylądował na 388 miejscu. Gaben za to trafił nawet do pierwszej setki, choć tutaj trzeba uściślić, że 97 miejsce nie jest pewne, bo ranking ustalany jest na podstawie estymacji, zatem okupuje je wspólnie z 9 innymi osobami.
Nieco inaczej wygląda to, jeśli spojrzymy na listę najbogatszych (tym razem z całego świata) w branżach związanych z technologią. Majątek Newella zapewnia mu 43 miejsce i jest jednym z czterech przedstawicieli branży oraz jedynym mieszkańcem Zachodu, który tam trafił. Nad nim plasuje się Kwon Hyuk-Bin (6,3 miliarda dolarów, 39 miejsce), właściciel koreańskiego Smilegate Holdings, które w 2008 roku wypuściło wspólnie z Tencentem CrossFire – sieciową strzelankę free-to-play. Zresztą prezes Tencenta zajmuje 8 pozycję z majątkiem szacowanym na 39,3 miliarda dolarów. A pomiędzy nimi, na 16 miejscu, jest William Ding, prezes chińskiego NetEase.
Udało się też wrócić Marcinowi Iwińskiemu i Michałowi Kicińskiemu. Pierwszy ze swoimi 727 milionami trafił na 56 miejsce, drugi z majątkiem 645 milionów zajmuje pozycję 65. Nie powinno to dziwić biorąc pod uwagę świetne wyniki CD Projektu. Za to Marek Tymiński, prezes i właściciel CI Games, na listę nie trafił, co również nie powinno dziwić patrząc na zawirowania wokół akcji CI Games po nieudanej premierze Sniper: Ghost Warrior 3.
Bartosz Stodolny