Gabe Newell odpowiada na falę krytyki, a twórca Garry's Mod postanawia ocenić nowy pomysł Valve
I choć ogólnie go popiera, to mówi także wprost: jeśli nie macie pieniędzy na mody, to możecie je spiracić.
27.04.2015 | aktual.: 05.01.2016 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W związku z niedawnym pomysłem wprowadzenia płatnych modów, na jaki zdecydowało się Valve, pojawiły się przeróżne opinie na temat tej idei. Głos w sprawie postanowił zabrać także twórca głośnego Garry`s Mod - Garry Newman.
Autor rozpoczął swoją karierę od darmowego moda, który na późniejszym etapie stał się płatną produkcją. Ma więc z tą sprawą wiele wspólnego.
Jest sporo zamieszania związanego z wprowadzeniem płatnych modów. Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że jestem w 100% za tym pomysłem. Po wprowadzeniu opłaty skazałem się na mnóstwo głosów krytykujących moją decyzję. Gdy jednak ludzie zauważyli, że zdobyte pieniądze pozwoliły mi uczynić mod jeszcze lepszym, sprawa ucichła. Ochłonęli i zrozumieli mój punkt widzenia. Dzięki temu od 10 lat mam pracę, kupiłem dwa domy, kilka samochodów i stworzyłem firmę, która zatrudniła ponad 30 osób. Newman uważa przy tym, że sam 25-procentowy zarobek to nieco za mało. Ma jednak nadzieję, że z biegiem czasu sprawa ulegnie zmianie na lepsze, a moderzy będą zarabiać więcej.
Na koniec Garry napisał, że nikt nas nie zmusza do płacenia za mody, które nas nie interesują. A jeżeli ktoś nie może zapłacić, to niech po prostu skorzysta z... nielegalnego źródła.
Nie chcecie kupować? No to znajdźcie sposób na spiracenie. Przecież właśnie to robiliśmy, gdy byliśmy dzieciakami bez grosza przy duszy. Zadaniem Valve jest zaoferowanie użytkownikom opcji, która będzie dogodniejsza niż piracenie. Nowy program wystartował w zeszły czwartek. Na chwilę obecną skupia się tylko na modach do Skyrima, ale już wkrótce wsparcie otrzymają kolejne tytuły. W związku z falą krytki, jaka pojawiła się po ogłoszeniu nowości, sprawę postanowił skomentować sam Gabe Newell:
Zauważmy, że nadszedł moment, w którym ludzie za pośrednictwem Steam Workshop płacą twórcom więcej, niż Ci byliby w stanie zarobić na normalnym etacie. Sądzimy, że to krok w dobrą stronę, a płatne mody stanowią rozwinięcie naszej idei. Skyrim to idealny przykład gry, która zyskuje na modach bardzo wiele. Opłata za mody ma jedynie zwiększyć kwotę inwestycji w wysokiej jakości pomysły. Newell podkreślił też, że sprawa nie rozbija się tu o pieniądze, a firma pracuje właśnie nad opcją "zapłać, ile chcesz".
Dodajemy właśnie przycisk, który pozwoli twórcom samodzielnie ustawić kwotę startową. Słyszymy wiele skarg dotyczących naszej motywacji. Jedyną możliwością pokazania Wam naszych zamiarów jest długoterminowe wspieranie społeczności. Nie da się przecież z dnia na dzień udowodnić, że nie jest się złą korporacją, nie ma drogi na skróty. Dobrze, przyjmijmy na chwilę, że jesteśmy szaleńczo chciwi. Do dziś płatne mody przyniosły 10 tysięcy dolarów przychodu. To około 1 procent kwoty, jaką ponieśliśmy w związku z napływającymi e-mailami do naszych pracowników (tak, wkurzenie internetu kosztuje cię po paru dniach milion dolarów). Nie macie tu przykładu szaleńczej chciwości, a jedynie szaleńczej głupoty. Potrzebujecie silniejszej hipotezy "Valve jest zły". Chcemy stworzyć dobre środowisko dla graczy i moderów. A jakie jest Wasze spojrzenie na tę sprawę? Uważacie, że mody powinny pozostać darmowe, czy też jesteście zdania, że za dobrą robotę należy się zapłata?
Tytus Stobiński