From Software przeprasza i nie jest pewne, czy zrobi następcę Dark Souls
Jeśli graliście w Dark Souls, to wiecie, że najgorszym przeciwnikiem nie byli wcale czarni rycerze ani bycze demony. Była nim spadająca na łeb na szyję liczba klatek, utrudniająca poruszanie się po bagnistym Blighttown, które i bez tego nie było łatwą lokacją. From Software poczuwa się do winy i przeprasza, tak bardzo przeprasza.
01.02.2012 | aktual.: 05.01.2016 16:58
Graczy przeprosił dyrektor kreatywny studia, Hidetaka Miyazaki:
W grze było kilka technicznych błędów. Wiem, że to nie powinno się zdarzyć, chociaż patrząc realistycznie - to było duże przedsięwzięcie, zarówno jeśli chodzi o budżet, jak i o oczekiwania. Jednak chcemy przeprosić za błędy spowodowane przez nasze zaniedbania. Robiąc ten tytuł mieliśmy świadomość, że nie do końca radzimy sobie ze wszystkimi jego elementami i nasze umiejętności mogę być niewystarczające do gry tego pokroju. Miyazaki wspomniał jeszcze, że praca nad grą to zawsze jest krzywa uczenia się. Jednak nie jest pewien, czy zdobyte doświadczenia będą mogli wykorzystać do prac nad kolejną częścią gry:
Nie wiemy, czy dostaniemy kolejną szansę. Sporo nauczyliśmy się na naszych błędach, moglibyśmy stworzyć dużo lepszy świat gry z serii Dark. Ale nie wiemy, czy gracze nam przebaczą. Drogie From Software. Wybaczamy Wam. Gra i tak była super. Róbcie więcej. Czekamy na Death's/Dragon's/Damned Souls.
Postawa studia jest dość niezwykła - rzadko kto przyznaje się otwarcie do błędów. Większość branży gier zwykle udaje, że nic się nie stało.
Paweł Kamiński